Decyzję zezwalającą na płoszenie i odstrzał ptaków wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ). Uchylił ją dziś Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatura akt: IV SA/Wa 1873/11).
O zgodę na płoszenie i odstrzał ptaków wystąpił związek wędkarski z Przemyśla. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie zgodziła się wprawdzie na strzelanie do ptaków, ale pod dość surowymi warunkami. Miało się ono odbywać pod nadzorem specjalistów, nie przekraczać określonej liczby osobników w stadach o określonej liczebności.
RDOŚ nie wyraził natomiast zgody na płoszenie, ponieważ stresowałoby także inne gatunki, a rzecz dotyczyła obszarów Natura 2000 i Pogórza Przemyskiego, na którym są miejsca ochrony ptaków. Cała akcja miała się rozpocząć w listopadzie 2011 r. i skończyć do 31 marca 2012 r.
Klub Gaja zaskarżył decyzję RDOŚ do wyższej instancji, czyli do GDOŚ. Podnosił przede wszystkim, że przy odstrzale także dochodzi do płoszenia ptactwa. Generalny dyrektor skrócił wprawdzie termin akcji do końca lutego 2012 r., tłumacząc to wcześniejszym wchodzeniem niektórych gatunków w okres lęgowy, ale wyraził zgodę zarówno na płoszenie, jak i na odstrzał.
Klub Gaja zaskarżył do WSA m.in. to, że dyrektor GDOŚ rozszerzył działanie decyzji. Sąd podzielił zarzuty ekologów. Sędzia Aneta Dąbrowska, omawiając wyrok, stwierdziła, że sąd kontroluje nie tylko rozstrzygnięcia, ale i samo postępowanie. A w nim doszło do nieprawidłowości. Organ nie może bowiem wydać decyzji na niekorzyść odwołującego się, a GDOŚ właśnie tak postąpił, uchylając zakaz płoszenia. Jest to niezgodne z art. 139 kodeksu postępowania administracyjnego. Sędzia wyjaśniła też, że działający w interesie społecznym też jest uznawany za stronę.