Wyrok oznacza, że od 1 stycznia 2013 r. ubój rytualny zwierząt w Polsce będzie bezprawny, jeżeli wcześniej taka możliwość nie zostanie wpisana do ustawy o ochronie zwierząt. Obowiązująca podstawa prawna – czyli przepis § 8 ust. 2 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 2004 r. w sprawie kwalifikacji osób uprawnionych do zawodowego uboju oraz warunków i metod uboju i uśmiercania zwierząt – została bowiem uznana przez Trybunał Konstytucyjny za naruszającą ustawę zasadniczą. Trybunał orzekł, że przepis przestanie obowiązywać z końcem 2012 r. Jak zaznaczył sędzia Zbigniew Cieślak, w tym czasie polski ustawodawca powinien podjąć decyzję co do uregulowania dopuszczalności uboju rytualnego w ustawie o ochronie zwierząt.
Dziś ustawa w ogóle nie dopuszcza tej formy uboju. Przewidywała ją przed 2002 r., ale wtedy stosowny przepis z niej usunięto. Dwa lata później ówczesny minister rolnictwa Wojciech Olejniczak wydał rozporządzenie, w którym znów dopuścił ubój rytualny. Kolejni ministrowie tolerowali ten stan prawny. Prokurator generalny zdecydował skierować tę sprawę do Trybunału.
Ubój rytualny jest przez organizacje ochrony zwierząt krytykowany jako niehumanitarny. Dokonuje się przez podcięcie gardła. Pracujące jeszcze przez kilka minut serce wypompowuje krew z organizmu, a zwierzę umiera w powolnych męczarniach.
Sprzedaż mięsa z uboju rytualnego to spore interesy dla wielu polskich przedsiębiorców. Jak przyznał podczas wczorajszej rozprawy wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajko, w kraju działa dziś 17 rzeźni dokonujących uboju rytualnego. Sprzedają głównie na eksport, m.in. do Turcji i Izraela.
Czy ten biznes będzie funkcjonował po 31 grudnia? Wtedy przestanie obowiązywać zakwestionowany wczoraj przepis, ale zacznie unijne rozporządzenie Rady (WE) nr 1099/2009 w sprawie uboju zwierząt. Nakazuje ono dokonywanie uboju w sposób najbardziej humanitarny, czyli po pozbawieniu zwierzęcia świadomości.