Reklama

Sprawca wycinki drzew sam poniesie odpowiedzialność - wyrok WSA

Stroną postępowania o wymierzenie kary pieniężnej za bezprawne wycięcie drzew i krzewów jest wyłącznie sprawca tego czynu.

Publikacja: 03.06.2016 07:52

Sprawca wycinki drzew sam poniesie odpowiedzialność - wyrok WSA

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Posesja w Tarnowskich Górach w woj. śląskim, na której doszło do nielegalnego wycięcia drzew i krzewów, należała do Jana i Jadwigi L. (dane zmienione). Jak ustalono, sprawcą wycinki był Jan L., a zawiadomiła o niej prokuraturę jego żona Jadwiga.

Jan L. przekonywał, że wyciął drzewa za zgodą i wiedzą żony. To ona miała zgłosić prowadzone prace w ogrodzie i uzyskać stosowne zgody, ale to zaniedbała.

Karę wymierzono jednak tylko Janowi L. Burmistrz Tarnowskich Gór umorzył jako bezprzedmiotowe postępowanie w sprawie nałożenia jej na Jadwigę L., współwłaścicielkę nieruchomości. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach, w którym Jan L. zakwestionował tę decyzję, podzieliło stanowisko burmistrza. W ocenie SKO z faktu, że Jadwiga L. jest współwłaścicielką nieruchomości, nie wynika, że ponosi współodpowiedzialność za bezprawną likwidację drzew.

Jan L. poskarżył się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Jego zdaniem żona miała pełną świadomość, że on wycina drzewa na terenie należącej do nich posesji – dowodził w skardze. Kara za usunięcie drzew bez zezwolenia powinna więc być nałożona nie tylko na tego, kto je faktycznie usunął, ale również na współwłaścicielkę nieruchomości. Już sam fakt, że nie wystarała się o zezwolenie, powinien uzasadniać jej odpowiedzialność.

Jadwiga L. zaprotestowała. Podczas rozprawy sądowej oświadczyła, że nie wiedziała o wycince ani nie wyrażała na nią zgody. Kiedy tylko dowiedziała się o tym fakcie, niezwłocznie zawiadomiła prokuraturę. W trakcie postępowania karnego ponad wszelką wątpliwość ustalono, że sprawcą wycinki był Jan L.

Reklama
Reklama

Sąd dopowiedział do tego, iż z dotychczasowych ustaleń wynika, że Jadwiga L. nie miała wpływu na usunięcie drzew i krzewów. W tym czasie nie mieszkała na tym terenie, a o wycięciu dowiedziała się później i niezwłocznie zawiadomiła organy ścigania. Wbrew twierdzeniom skarżącego nie godziła się na zniszczenie roślinności. Nie sposób więc przypisać jej zaniechania – stwierdził WSA. Zgodnie z art. 88 ust. 1 pkt 2 posiadacz nieruchomości, z której usunięto bez zezwolenia drzewo lub krzew, podlega odpowiedzialności tylko wtedy, gdy osobiście tego dokonał, zlecił innej osobie bądź to akceptował. Nie odpowiada natomiast, gdy wycinka nastąpiła bez jego wiedzy i zgody. Nie ma dowodów, które by potwierdzały, że Jadwiga L. wiedziała o wycince drzew i godziła się na nią. A skoro stroną postępowania w sprawie wymierzenia kary pieniężnej decyzją administracyjną jest wyłącznie podmiot, który dopuścił się takiego czynu, nie może być uznany za stronę podmiot, na którego gruncie rosły drzewa – orzekł sąd.

Administracyjna kara pieniężna za nielegalną wycinkę drzew nie ma bowiem charakteru odszkodowawczego, lecz ma służyć ukaraniu sprawcy takiego czynu. Dlatego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił skargę, a Jan L. nie podzieli się karą, której chciał uniknąć.

Sygnatura akt: II SA/Gl 1192/15

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama