Nowe przepisy wywołują sprzeciw hodowców zwierząt niebezpiecznych, głównie terrarystów. Pod internetową petycją w sprawie tych przepisów podpisało się ponadto 1200 osób. Chodzi o to, że właściciele zwierząt należących do I kategorii nie mają szans na otrzymanie zezwolenia na ich trzymanie - tak wynika z ustawy o ochronie przyrody. Zabrania ona posiadania i przetrzymywania, a także sprowadzania z zagranicy, sprzedaży, wymiany, wynajmu, darowizny i użyczania żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych. W ciągu sześciu miesięcy hodowcy takich zwierząt będą musieli je więc - za darmo - oddać do zoo, do specjalistycznych placówek naukowych, albo cyrków. Zdaniem tego środowiska, to naruszenie Konstytucji, która gwarantuje ochronę własności i zakazuje wywłaszczenia bez odszkodowania.
Natomiast właściciele zwierząt zaliczonych do kategorii drugiej muszą wystąpić o zezwolenie od regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Muszą jednak wcześniej zdobyć zaświadczenie od weterynarza, że mają odpowiednie warunki do hodowli. Na załatwienie niezbędnych formalności mają oni czas do końca 2009 r.
[srodtytul]Polska wielkim cyrkiem[/srodtytul]
Zignorowanie obowiązku zdobycia zezwolenia albo oddania zwierząt niebezpiecznych jest zagrożone karą. Art. 131 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=173275]ustawy o ochronie przyrody[/link] przewiduje za to grzywnę do 5000 zł, albo nawet areszt.Zdeterminowani terraryści mogą też ... sami zakładać cyrki! Ich bowiem nie dotyczy zakaz posiadania zwierząt należących do pierwszej kategorii, czyli tych formalnie najbardziej niebezpiecznych okazów.
Terraryści powinni też zwrócić też uwagę na legislacyjną niedoróbkę posłów. Rozporządzenie obowiązujące od 1 stycznia, które zawiera listę niebezpiecznych gatunków, powstało już w 2005 r. W [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=289466]przepisach przejściowych do nowelizacji ustawy o ochronie przyrody (DzU. z 2008 r. nr 201, poz. 1237)[/link] nie ma rozstrzygnięcia, czy zachowuje ono moc. Zostało bowiem wydane na mocy delegacji ustawowej określonej w art. 73 ust. 2 ustawy w starym brzmieniu.
Teraz ten przepis znacznie się zmienił i delegacja ustawowa do ustalenia katalogu zwierząt niebezpiecznych znalazła się od 15 listopada br. w art. 73 ust. 11 ustawy. W dodatku delegacja ta została znacznie rozszerzona. Można więc mieć wątpliwości, czy wchodzące od 1 stycznia br. w ogóle może nie obowiązywać. Aby to jednak sprawdzić trzeba byłoby nie dostosować się do wymogu uzyskania zezwolenia, zostać ukaranym i odwołać się do sadu, aby ten orzekł, że rozporządzenie z 2005 r. nie ma mocy i minister środowiska powinien wydać nowe przepisy w tym zakresie.