Powinniśmy w Polsce zbierać średnio 4 kg elektrośmieci w przeliczeniu na jednego obywatela. Limit ten wyznaczyła Unia Europejska i większość państw członkowskich wręcz z zapasem wypełnia ten obowiązek, ale nie Polska. Opublikowany raport Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska za 2012 r. podaje, że u nas zebrano 3,88 kg w przeliczeniu na jednego obywatela.
Pocieszające jest to, że się pniemy. W 2010 r. poziom zbiórki wyniósł nieco ponad 3,5 kg. Niepokoi jednak, że zgodnie z raportem przetwarzamy więcej odpadów ze starych pralek, telewizorów i odkurzaczy, niż ich zbieramy. Zgodnie z raportem do recyklerów trafiło 157 mln ton elektrośmieci, a oni przetworzyli ich 159 mln ton. Jak to możliwe?
– W moim przekonaniu przewaga masy przetworzonej nad zebraną potwierdza tylko istnienie patologii – komentuje Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko.
Polega ona na wystawianiu przez recyklerów fałszywych zaświadczeń o przetworzeniu danej masy odpadów, które nawet nie zostały zebrane. Producenci i importerzy urządzeń RTV i AGD płacą więc za fikcyjną usługę, a w raportach do GIOŚ wykazują, że wypełnili ustawowe obowiązki w odzyskiwaniu i recyklingu elektrośmieci.
Różnica między masą starych urządzeń zebranych i przetworzonych nie wzbudza jednak niepokoju GIOŚ, który powinien kontrolować przedsiębiorców działających na tym rynku. We wnioskach raportu czytamy, że zdaniem GIOŚ nie każdy zbierający (sklep, producent bądź importer nowych urządzeń) złożył sprawozdanie o masie pozyskanych z rynku starych sprzętów. Wpłynęło 26 774 sprawozdań, a według szacunków Inspekcji powinno być ich około 35 tys.