Kamila Walijewa jeszcze niewinna. Batalia się zaczyna

Rosjanie uniewinnili Kamilę Walijewą, ale to dopiero początek. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) i jej szef Witold Bańka domagają się czteroletniej dyskwalifikacji.

Publikacja: 23.02.2023 12:51

Kamila Walijewa jeszcze niewinna. Batalia się zaczyna

Foto: PAP/PA

To początek sądowej rozgrywki o wiarygodność systemu i przyszłość 16-letniej łyżwiarki, która kilka tygodni przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Pekinie miała pozytywny wynik kontroli antydopingowej. Zdobyła tam złoto w konkursie drużynowym i była czwarta wśród solistek, choć do rywalizacji przystępowała jako faworytka. Medali za tą pierwszą konkurencję jeszcze nie przyznano.

Walijewa wystartowała w Pekinie, bo jej próbkę - pobraną podczas grudniowych mistrzostw kraju - przebadano późno. Testy wykazały obecność trimetazydyny. Podobno mogła ją przyjąć nieświadomie, bo zakazaną substancję zawierał lek na dusznicę, który stosował jej dziadek. Wyniki kontroli poznaliśmy już po konkursie drużynowym. Na występ indywidualny pozwolił Rosjance Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS).

Czytaj więcej

Kamila Walijewa niewinna. Nawet Rosjanie rozważają apelację

Sprawą Walijewej po igrzyskach zajęła się Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA). Łyżwiarka jest nieletnia, więc postępowanie w jej sprawie - trwało wiele miesięcy - utajniono. Ostatecznie Panel Dyscyplinarny RUSADA anulował jej wyniki z mistrzostw Rosji, ale zachował te olimpijskie uznając, że „nie można jej zarzucić winy, ani niedbałości”. Walijewa w momencie przewinienia miała 15 lat.

- Po dokładnej analizie uznaliśmy, że ta decyzja jest w świetle Światowego Kodeksu Antydopingowego błędna i skorzystaliśmy z prawa do odwołania. Domagamy się czteroletniego zakazu startów oraz anulowania wszystkich wyników osiągniętych po 25 grudnia 2021 roku - mówi Bańka, co oznacza, że gra wokół Walijewej dopiero się zaczyna.

Stawką jest nie tylko przyszłość Walijewej, ale także medale igrzysk, bo kolejne miejsca w konkursie drużynowym zajęli w Pekinie Amerykanie, Japończycy oraz Kanadyjczycy. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) wyraził jedynie nadzieję, że sprawę uda się rozstrzygną tak szybko, jak to możliwe, ale postępowanie potrwa wiele miesięcy i dekoracji na razie nie będzie.

- 19 sportowców, którzy byli „czyści”, wciąż czeka na medale. Zachowaliśmy z szacunkiem ciszę, ale to niezwykle frustrujące - mówił niedawno Associated Press Amerykanin Evan Bates. On powinien dostać srebro. Wyrok CAS-u nie musi tego zmienić, bo zdarzało się już, że Trybunał Arbitrażowy określał datę początku dyskwalifikacji na dzień wydania orzeczenia, a nie naruszenia przepisów. Rosjanie zachowaliby wówczas pierwsze miejsce.

Odwołanie od decyzji RUSADA złożyła także Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) do której kompetencji należy ustalenie ostatecznych wyników konkursu drużynowego. „Wszyscy młodzi sportowcy muszą być chronieni przed dopingiem, ale taka ochrona nie mogłaby mieć miejsca przy zwolnieniu ich z ewentualnych kar” - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez federację.

Szef Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) Travis Tygart, który od lat próbuje walczyć z WADA o rząd dusz w świecie walki z nielegalnym wspomaganiem, mówi portalowi insidethegames.biz, że apelacja to szansa na „odbudowę zaufania do globalnego systemu dopingowego”. - Mamy nadzieję, że rozprawa będzie otwarta dla publiczności - dodaje.

Stawką jest wiarygodność, bo wpadka Walijewej był jednym z najgłośniejszych wydarzeń ubiegłorocznych igrzysk oraz kolejnym przypadkiem, gdy w łamanie reguł zamieszani są Rosjanie, którzy przez lata korzystali z wspieranego przez państwo systemu dopingowego. Dziś niektórzy z nich mówią o prześladowaniu i wspierają Walijewą. Rok temu, już po zawodach w Pekinie, młoda łyżwiarka dostała tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu, a Władimir Putin wręczył jej Order Przyjaźni.

To początek sądowej rozgrywki o wiarygodność systemu i przyszłość 16-letniej łyżwiarki, która kilka tygodni przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Pekinie miała pozytywny wynik kontroli antydopingowej. Zdobyła tam złoto w konkursie drużynowym i była czwarta wśród solistek, choć do rywalizacji przystępowała jako faworytka. Medali za tą pierwszą konkurencję jeszcze nie przyznano.

Walijewa wystartowała w Pekinie, bo jej próbkę - pobraną podczas grudniowych mistrzostw kraju - przebadano późno. Testy wykazały obecność trimetazydyny. Podobno mogła ją przyjąć nieświadomie, bo zakazaną substancję zawierał lek na dusznicę, który stosował jej dziadek. Wyniki kontroli poznaliśmy już po konkursie drużynowym. Na występ indywidualny pozwolił Rosjance Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie