W Pile z izby wytrzeźwień korzysta rocznie ok. trzech tysięcy osób. To kosztuje ponad milion złotych. Miasto twierdzi, że nie stać go na dalsze utrzymanie ośrodka.
Czytaj także: Alkohol. Milion małpek przed południem
– My, podobnie jak zapewne wszystkie samorządy, w wyniku zmian wprowadzanych przez rząd, takich jak zwolnienia podatkowe, obniżony podatek PIT, podwyższona płaca minimalna, niepokrywające realnych kosztów subwencje oświatowe itp., zostaliśmy zmuszeni do poszukiwania oszczędności we wszystkich obszarach prowadzonych przez gminę – tłumaczy Dorota Semenov z pilskiego ratusza. – Zaoferowaliśmy przejęcie izby wytrzeźwień starostwu powiatowemu w Pile – dodaje.
Władze Piły podkreślają, że utrzymanie Ośrodka Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych to zadanie o charakterze opiekuńczo-medycznym, związanym z bezpieczeństwem, nienależącym do zadań własnych gminy. – To, jak zostanie zorganizowana pomoc osobom, których stan wskazuje na spożycie alkoholu, zależy od Komendy Powiatowej Policji w Pile lub starostwa powiatowego – jeśli przejmie izbę wytrzeźwień działającą na terenie Piły – mówi Semenov.
Policja krytykuje ten pomysł. – To zrodzi szereg poważnych problemów społecznych i medycznych, prowadząc do znaczącego ograniczenia poziomu bezpieczeństwa w gminie i w całym powiecie pilskim – uważa insp. Sebastian Cichocki, komendant powiatowy policji w Pile. – Znacząco wydłuży się czas obsługi interwencji policyjnej z osobą nietrzeźwą, co będzie skutkować m.in. wydłużeniem czasu oczekiwania na interwencje.