W krajach Azji i Afryki, do ochrony parków i rezerwatów wynajmowani są strażnicy ("rangersi"), którzy brutalnie rozprawiają się z kłusownikami oraz osobami podejrzanymi o to.
W wynajmowaniu ich uczestniczą nie tylko miejscowe władze ale też międzynarodowa pozarządowa i ekologiczna organizacja World Wild Fund for Nature (znana na całym świecie pod skrótem WWF) – twierdzi amerykańskie wydanie BuzzFeed.
Dziennikarze, którzy przeprowadzili śledztwo w tej sprawie twierdzą, że w Fundacji wiedzą o torturach i mordach, a w niektórych przypadkach nawet pomagają winnym uniknąć kary.
Zbierane od ofiarodawców pieniądze WWF wydawała na zakup uzbrojenia i broni "rangersów" (bambusowych pałek, noży, noktowizorów, dronów a czasami również helikopterów oraz broni).
BuzzFeed pisze, że ma dowody iż „zieloni strażnicy" w Kamerunie, Republice Środkowoafrykańskiej i Nepalu bili podejrzanych (również do utraty przytomności), gwałcili, torturowali (podtapiając) oraz zabijali.