Bunt mrówek, czyli blokada w Medyce

Straż graniczna i celnicy w stanie gotowości. Dziś na polsko-ukraińskim przejściu ma się odbyć akcja protestacyjna

Aktualizacja: 01.12.2008 07:39 Publikacja: 01.12.2008 05:04

Mrówki, jak potocznie nazywane są osoby trudniące się przemytem przez granicę papierosów i alkoholu, buntują się przeciwko zmianie przepisów. Od pierwszego grudnia z Ukrainy do Polski można przewieźć lub wnieść tylko dwie paczki papierosów. Dotychczas zezwalano na karton.

Skończył się też podział na osoby mieszkające w strefie przygranicznej i poza nią, a więc i przywileje dla tych drugich.

– To nie jest nasz wymysł, ale prawo Unii Europejskiej wprowadzone na wszystkich jej granicach zewnętrznych – tłumaczy Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.

– Jeżeli zaczną je egzekwować, zablokujemy granicę – zapowiadają mrówki. Powstał już komitet, który ma koordynować akcję protestacyjną. W minionym tygodniu od każdego zbierał po 2 złote na „fundusz reprezentacyjny”.

Straż Graniczna i celnicy obawiają się zablokowania granicy.

W Medyce jest jedyne na wschodniej granicy UE piesze przejście graniczne. Utworzono je ponad dziesięć lat temu. Szybko stało się źródłem zarobkowania dla wielu ludzi. – W ciągu doby przekracza je od 6 do 8 tysięcy osób – wylicza Małgorzata Eisenberger, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu.

Z każdym rokiem nasila się przemyt, szczególnie papierosów, np. paczka marlboro za wschodnią granicą kosztuje niespełna 3 złote, na przygranicznych bazarach 5, a w sklepach blisko 8 złotych. Przez sześć miesięcy tego roku celnicy z Przemyśla zarekwirowali ponad 2 miliony paczek papierosów, z czego sporą część na przejściu pieszym.

[wyimek]W ciągu doby piesze przejście w Medyce przekracza od 6 do 8 tysięcy osób [/wyimek]

Przemyt stał się tak powszechny, że nawet część przedstawicieli lokalnych władz krytycznie odnosi się do zaostrzonych przepisów.

– Ci ludzie muszą z czegoś żyć, utrzymywać rodziny, a w tym regionie ciężko o pracę – argumentowali na sesji niektórzy przemyscy radni.

– To jest popieranie przestępczości – odpowiadali inni.

– To nie jest przemyt, ale normalna praca, dzięki której utrzymuję rodzinę – podkreśla Mateusz z Przemyśla. Zaczyna „pracę” o świcie, kończy o zmierzchu. Z parcianą torbą kilka razy dziennie przekracza piesze przejście w Medyce. Za każdym razem przy powrocie musi odstać w kolejce dwie, trzy godziny. Oficjalnie zgłasza karton papierosów i butelkę wódki, bo tyle może przenieść. Nie chce zdradzić, ile dodatkowo przemyca w szerokich spodniach i pod opasłą kurtką. – Nie przesadzam, by mnie nie wpisali na czarną listę – tłumaczy. Przyznaje, że dziennie zarabia od 100 do 200 złotych. Utrzymuje z tego żonę i dwójkę dzieci.

Nie będzie to pierwszy protest na pieszym przejściu w Medyce. W 2005 roku mrówki przez kilka dni blokowały terminal, protestując przeciwko zaostrzeniu przepisów dla osób mieszkających w strefie przygranicznej.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/mail][/i]

Mrówki, jak potocznie nazywane są osoby trudniące się przemytem przez granicę papierosów i alkoholu, buntują się przeciwko zmianie przepisów. Od pierwszego grudnia z Ukrainy do Polski można przewieźć lub wnieść tylko dwie paczki papierosów. Dotychczas zezwalano na karton.

Skończył się też podział na osoby mieszkające w strefie przygranicznej i poza nią, a więc i przywileje dla tych drugich.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie