Miasteczko przeżywa oblężenie, odkąd rok temu na stronie internetowej grupy miłośników wspinaczek z Niemiec zostało okrzyknięte rajem dla naturystów. W związku ze skargami zażenowanych mieszkańców władze postanowiły wprowadzić obostrzenia. Za spacer górskimi szlakami w samych butach będzie grozić 135 euro kary. Policja będzie mogła natychmiast interweniować. Czy służby mundurowe z Appenzell będą jak żandarmi z Saint-Tropez, z Louisem de Funesem na czele, zasadzać się na gołych turystów?
„Jesteśmy małą społecznością. Ludzie są tu spokojni, chcą żyć zgodnie ze swoimi zasadami, są zażenowani widokiem nagości” – tłumaczył gazecie „The Times” urzędnik lokalnej administracji Markus Dörig. „Nie mówiąc o tym, że szlaki uczęszczane są także przed dzieci” – dodał.
Władze chcą zdążyć z wprowadzeniem nowych przepisów przed kwietniem, gdy rozpocznie się kolejny sezon. Wyniki referendum zdają się przesądzone, biorąc pod uwagę opinie mieszkańców. Appenzell jest bastionem tradycjonalizmu, o czym świadczy przyznanie dopiero w 1990 roku prawa głosu kobietom. Nudyści oponują. „Nie chcę być pozbawiona przyjemności spacerowania nago w górskich plenerach. Przyjemnie jest czuć promienie słońca i powiew wiatru na ciele” – broni się członkini Międzynarodowej Fundacji Naturystów Barbara Foley. Sprzeciw wyraził także tabloid „Bild Zeitung”. Na jego łamach ukazały się opinie, że Szwajcarzy nie są narodem tolerancyjnym.
Natomiast władze jednego z regionów w Niemczech zapraszają nudystów w góry Harzu. Kultura wolnego ciała (Freie Körper Kultur) rozpowszechniła się w Niemczech na początku ubiegłego wieku. Zakazana przez Hitlera, powróciła do łask po wojnie, szczególnie w NRD.