Reklama

Hiszpania chce zakazać reklamowania prostytucji

Hiszpańskie media nie chcą zrezygnować z lukratywnych ogłoszeń. Rząd straszy je sankcjami

Publikacja: 22.09.2010 03:46

Hiszpania chce zakazać reklamowania prostytucji

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzysiak kk Kuba Krzysiak

Partie reprezentowane w hiszpańskich Kortezach próbują osiągnąć kompromis w sprawie ewentualnych sankcji dla mediów przyjmujących reklamy od agencji towarzyskich. Karom sprzeciwiali się dotąd nawet rządzący socjaliści, choć na ustawowe uregulowanie tej kwestii naciska Ministerstwo ds. Równości.

Socjaliści wciąż mają nadzieję, że walczące o prawa kobiet media same wyrzekną się tego rodzaju reklam. Parlament wezwał jednak do tego już trzy lata temu i nie przyniosło to żadnych rezultatów. Zajmująca się tą sprawą komisja obliczyła, że rynek erotycznych ogłoszeń prasowych wart jest w Hiszpanii 40 mln euro.

– Dziennik „El Pais” uzyskuje z tytułu takich ogłoszeń dochód sięgający 6 milionów euro rocznie i miałby dobrowolnie je wycofać? Niemożliwe – mówił Carlos Salvador, nacjonalista z Nawarry, autor projektu zakładającego sankcje wobec mediów. Cytował go lewicowy (jak „El Pais”) dziennik „El Publico”, który szczyci się tym, że nie przyjmuje ogłoszeń o usługach seksualnych. Deputowany z Nawarry proponuje, by instytucje publiczne nie dawały reklam do gazet promujących prostytucję.

Mediów broni Stowarzyszenie Wydawców Hiszpańskich Dzienników. Podkreśla, że jakiekolwiek ograniczenia dotyczące reklam naruszałyby wolność słowa i prawo Hiszpanów do informacji. Jego zdaniem skoro rząd José Zapatero uważa, że nie należy zamieszczać takich ogłoszeń, to „powinien podjąć niezbędne kroki w celu zakazania prostytucji”. Gdy płatny nierząd stanie się nielegalny, prasa przestanie użyczać swych łam reklamom związanym z tym procederem – zapewnia stowarzyszenie. „El Publico” zwraca jednak uwagę, że już samą treścią niektórych ogłoszeń powinien zająć się prokurator, sugerują bowiem praktyki, na które są paragrafy w kodeksie karnym. Ogłoszenia wabiące potencjalnych klientów „młodziutkimi piersiami” czy usługami „prawie dziewczynek” pachną pedofilią, z kolei „latynoskie świntuszki” czy „uległe Azjatki” można by podciągnąć pod ksenofobię.

[wyimek]Wydawcy twierdzą, że wszelkie ograniczenia naruszyłyby wolność słowa i prawo Hiszpanów do informacji [/wyimek]

Reklama
Reklama

Ten temat pojawia się i w innych krajach, ale zakazów reklamowania agencji towarzyskich trzeba by szukać ze świecą. – Pomysł jest kontrowersyjny. Nie sądzę, by znacząco miał ukrócić proceder wykorzystywania kobiet. Jeśli w gazetach nie będzie reklam, grupy przestępcze znajdą inny sposób – mówi „Rz” Stana Buchowska, członkini zarządu fundacji La Strada. Przyznaje, że zakaz byłby sprzeczny z wolnością słowa.

Od wielu lat taki zakaz obowiązuje w amerykańskim stanie Nevada, ale kilka gazet próbowało go podważyć. Batalia toczyła się w sądach kilku instancji i w tym roku zakończyła się utrzymaniem zakazu.

Kwestia ta pojawiła się też przed ostatnimi wyborami w Wielkiej Brytanii. Harriet Harman, minister ds. równości w rządzie laburzystów, zapowiadała, że jeśli jej partia utrzyma się przy władzy, gazety nie będą mogły zamieszczać ogłoszeń agencji towarzyskich pod groźbą 10 tysięcy funtów grzywny.

[i]Strona fundacji La Strada, [link=http://www.strada.org.pl]www.strada.org.pl[/link][/i]

Archeologia
Twarz sprzed dwunastu tysięcy lat. Nowy rozdział w archeologii
Społeczeństwo
„Nieukarane zło się rozrasta”. Ukraińska noblistka, Ołeksandra Matwijczuk, o podejściu Zachodu do wojen
Społeczeństwo
Greta Thunberg twierdzi, że była torturowana w izraelskim więzieniu
Społeczeństwo
Trwa akcja ratunkowa pod Mount Everest. Utknęły tam setki turystów
Społeczeństwo
Pomnik Jana Pawła II w Rzymie zdewastowany. „Atak na symbol pokoju i pojednania”
Reklama
Reklama