Korespondencja z Waszyngtonu
Ta sprawa w amerykańskich sądach ciągnęła się od 2006 roku. Wtedy kilkunastoletnia wówczas uczennica złożyła pozew przeciw dyrekcji Neuqua Valley High School, która ocenzurowała jej napis na koszulce. Dziewczyna wywołała oburzenie kadry szkoły średniej położonej niedaleko Chicago, gdy dzień po szkolnej imprezie promującej tolerancję dla homoseksualistów założyła koszulkę z napisem „Be Happy, Not Gay". Kierownictwo szkoły najpierw nakazało jej zmianę napisu na „Be Happy, Be Straight", ale potem zmieniło zdanie i zgodziło się tylko na „Be Happy". Zdjęcie „ocenzurowanej" za pomocą czarnego flamastra koszulki obiegło wówczas amerykańskie media.
Koszulek z antygejowskimi hasłami nie mogli też nosić inni uczniowie szkoły. Jak przekonywali ich adwokaci, slogan na T-shircie wyrażał jedynie przekonanie Heidi Zamecnik, że „zachowania homoseksualne nie prowadzą do szczęścia". Prawnicy szkoły argumentowali, że celem wprowadzenia zakazu noszenia takich T-shirtów była ochrona praw tych uczniów, którym mogłyby one sprawić przykrość.
Sądy obu instancji przyznały jednak rację uczennicy. Sędzia sądu apelacyjnego zauważył, że w USA nie istnieje prawo, które uniemożliwiałoby krytykę czyichś przekonań czy stylu życia. A skoro dyrekcja szkoły średniej pozwala na promowanie homoseksualizmu, powinna też tolerować opinie przeciwników gejów i lesbijek.