Polacy: to taka radość!

Rodacy w Rzymie. Wielu z nich było wcześniej na pogrzebie papieża Jana Pawła II

Publikacja: 01.05.2011 20:56

Pielgrzymi podczas sobotniego czuwania w Circo Massimo

Pielgrzymi podczas sobotniego czuwania w Circo Massimo

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Do Rzymu przyjechało dużo więcej Polaków, niż spodziewał się tego jeszcze w czwartek ks. Piotr Studnicki z biura pielgrzymkowego przy kościele św. Stanisława w Rzymie, czyli – jak szacował wówczas – 80 tys. osób. Pielgrzymi z ojczyzny Jana Pawła II przyjechali na miejsce kilka dni przed beatyfikacją.

Monika Mużacz-Kowal, prawniczka, która, jak mówi o sobie, reprezentuje rocznik papieski – 1978, przyjechała z mamą z Lublina. Była też z grupą Polaków na pogrzebie Jana Pawła II. – Staliśmy tu i nagle Włosi zaczęli coś skandować – opowiada. – Coraz głośniej i głośniej. Spytałam, co krzyczą. A to było „Santo subito". Wytłumaczyli nam, co to znaczy, więc i my zaczęliśmy poprzez łzy skandować z nimi. Dla nas Jan Paweł II był święty już za życia. Przyjechaliśmy do Rzymu na pogrzeb pożegnać Ojca, przyjaciela i wtedy, w tym momencie dzięki tym Włochom dotarło do nas, że właśnie narodził się święty też dla nieba. A teraz Kościół to potwierdza.

Mużacz-Kowal podkreśla, że ważne jest, co z tą radością zrobią rodacy, co wyniosą z tej beatyfikacji. – Żeby to nie pozostało tylko w sferze emocji. Nie możemy Ojcu Świętemu zrobić wstydu – mówi.

Wśród rozśpiewanych grup pielgrzymów z całego świata na placu św. Piotra było wielu Polaków. Ekipy telewizyjne oblegały trzy panie w imponujących zakopiańskich strojach. Pochodzą ze wsi Podczerwone, ale przyjechały na beatyfikację z „polskiej Częstochowy", czyli Doylestown z Pensylwanii, gdzie mieszkają od lat.

Gaździna Anna Świątek była już w Rzymie na pogrzebie papieża. Teraz wraz z dziesięcioma osobami przyjechała na beatyfikację. Przywieźli obrazy siostry Faustyny i ks. Popiełuszki, które w niedzielę przyniosą na plac, żeby były blisko „naszego Ojca Świętego".

– Taka radość nas spotkała! Jesteśmy tacy szczęśliwi. Nasz papież beatyfikowany. Przyjechałyśmy tu cieszyć się i w tych strojach manifestować naszą polskość. Jak nam mówił Jan Paweł II, kiedy był u nas w Ameryce – opowiada Anna Świątek.

Część Polaków dotarła do Rzymu pociągami, jak Michał Kucharski z Warszawy, który jechał dobę, by w nocy z soboty na niedzielę wysiąść na rzymskim dworcu Termini, czuwać do rana, a w niedzielę po beatyfikacji znów wsiąść w pociąg do Warszawy.

Niemiłą przygodę przeżyli wracający z pielgrzymki pociągiem posłowie i sympatycy PiS. Jak podał portal Gazeta. pl doszło do awarii hamulców w jedym z wagonów i skład zatrzymano. Planowo pielgrzymi mieli wrócić do Polski w poniedziałek o godz. 20.

Ze stolicy zabrały na beatyfikację mężów i dzieci trzy siostry de domo Stokowskie. W ten sposób do Rzymu samochodami dotarli państwo Kamelowie, Rezlerowie i Kudelscy, w sumie 11 osób. Znakomicie przygotowani: z dwiema gitarami i własnymi śpiewnikami. Na początek Apel Jasnogórski, a potem „Arka". Zatrzymali się na obrzeżach Rzymu, noc spędzili na świeżym powietrzu w okolicach Watykanu, żeby na pewno dostać się na plac św. Piotra. Są już drugi raz w Rzymie. Byli sześć lat temu u grobu Jana Pawła II.

Trochę przeszkadza im nieznajomość języka. Pani Kudelska przysięgła sobie, że do kanonizacji się nauczy.

Do Rzymu przyjechało dużo więcej Polaków, niż spodziewał się tego jeszcze w czwartek ks. Piotr Studnicki z biura pielgrzymkowego przy kościele św. Stanisława w Rzymie, czyli – jak szacował wówczas – 80 tys. osób. Pielgrzymi z ojczyzny Jana Pawła II przyjechali na miejsce kilka dni przed beatyfikacją.

Monika Mużacz-Kowal, prawniczka, która, jak mówi o sobie, reprezentuje rocznik papieski – 1978, przyjechała z mamą z Lublina. Była też z grupą Polaków na pogrzebie Jana Pawła II. – Staliśmy tu i nagle Włosi zaczęli coś skandować – opowiada. – Coraz głośniej i głośniej. Spytałam, co krzyczą. A to było „Santo subito". Wytłumaczyli nam, co to znaczy, więc i my zaczęliśmy poprzez łzy skandować z nimi. Dla nas Jan Paweł II był święty już za życia. Przyjechaliśmy do Rzymu na pogrzeb pożegnać Ojca, przyjaciela i wtedy, w tym momencie dzięki tym Włochom dotarło do nas, że właśnie narodził się święty też dla nieba. A teraz Kościół to potwierdza.

Społeczeństwo
"Niewygodny i bardzo kosztowny" czas letni. Donald Trump chce go znieść w tej kadencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu