Reklama

Statki wrócą na Wisłę

Do przywrócenia żeglowności królowej polskich rzek zabierają się posłowie i samorządowcy.

Publikacja: 06.12.2013 00:39

– Wisła ma powierzchnię większą od Renu, jednej z najintensywniej użytkowanych rzek Europy. Trzeba wykorzystać jej potencjał – mówi poseł PO Stanisław Lamczyk. Stanął właśnie na czele Zespołu ds. Przywrócenia Żeglowności Wiśle, w skład którego wchodzi ośmiu parlamentarzystów.

Inicjatywy, którym przyświeca podobny cel, coraz częściej podejmują też samorządowcy. Spotkania na ten temat odbyły się ostatnio m.in. w Gdańsku i Elblągu. Nie brakuje jednak głosów, że operacja poprawy żeglowności byłaby zbyt kosztowna i niekorzystna dla środowiska.

Jeszcze w XVII wieku Wisła była najważniejszą gospodarczą rzeką świata. Rocznie spławiano nią 250 tys. ton zboża.  Jednak zdaniem posła Lamczyka później zaczął prześladować ją pech. Po rozbiorach przepływała przez granicę trzech państw, a po pierwszej wojnie światowej znalazła się w granicach Polski, jednak bez ujścia do morza w Wolnym Mieście Gdańsk.

Plany regulacji sprawiającej największe problemy żeglowne Dolnej Wisły pojawiły się  dopiero w PRL. W 1970 r. powstał we Włocławku jeden z dziewięciu planowanych stopni wodnych. Na kolejne zabrakło pieniędzy.

Kapitan żeglugi śródlądowej Mirosław Kaczyński mówi „Rz", że brak inwestycji sprawił, iż transport na Wiśle jest „w stanie zaniku". – Obecnie ta droga rzeczna uniemożliwia regularne przewozy towarowe. W Niemczech transport rzeczny odpowiada za przewóz 20 proc. towarów, w Polsce za ułamek procenta – alarmuje.

Reklama
Reklama

Jak to zmienić? Zdaniem posła Lemczyka konieczne jest zbudowanie systemu progów spiętrzających w regionie Dolnej Wisły. Podobne wnioski wyciągali uczestnicy poświęconych rzece lokalnych konferencji, które odbyły się w ostatnich miesiącach.

W czerwcu w konferencji w Gdańsku uczestniczyło 200 osób. Przyjęły wspólne stanowisko, z którego wynika m.in., że przywrócenie Wiśle żeglowności jest jedyną receptą na rosnące potrzeby transportowe  kraju, w tym rozładunek portów bałtyckich.

W lipcu w Elblągu temu samemu problemowi był poświęcony pierwszy w historii Sejmik Żeglugi Śródlądowej,  a we wrześniu tematem zajął się w  Bydgoszczy Konwent Marszałków. Z kolei w październiku w Płocku Powstał  Klaster Rzeczny „Mazovia" mający na celu rozwój transportu wodnego.

Zdaniem posła Lamczyka  przywrócenie żeglowności rzeki kosztowałoby 10 mld zł, a inwestycja szybko by się  zwróciła. – Takie kwoty wydajemy na usuwanie skutków powodzi, których uniknęlibyśmy,  regulując Wisłę – tłumaczy.

Część specjalistów uważa jednak, że przedsięwzięcie mogłoby okazać się dużo bardziej kosztowne. – Gdy kilka lat temu koncern Energa robił przymiarkę do budowy drugiego stopnia pod Włocławkiem, mówiono o kwocie 3 mld zł. Tymczasem w grę wchodzi także budowa systemu tzw. ostróg rzecznych, przebudowa wałów i mostów, które musza być podniesione, by umożliwić przepływanie barek – tłumaczy wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski.

Reklama
Reklama

Zaznacza, że oprócz pieniędzy potrzebny byłby konsensus środowisk zainteresowanych dostępem do rzeki.

– Oczekiwania osób prowadzących żeglugę po Wiśle, rybaków śródlądowych i ekologów potrafią wzajemnie się wykluczać – przypomina.

Ekolodzy protestowali już przeciw budowie drugiego stopnia poniżej Włocławka. Ich zdaniem inwestycja negatywnie wpłynęłaby na bioróżnorodność rzeki, utrudniając m.in. wędrówki ryb.

Z ich zarzutami kpt. Kaczyński się nie zgadza. – Na wodzie, w porównaniu z transportem kołowym, do przewozu tony towarów zużywamy dziesięciokrotnie mniej paliwa. To najbardziej ekologiczny transport świata – podsumowuje.

– Wisła ma powierzchnię większą od Renu, jednej z najintensywniej użytkowanych rzek Europy. Trzeba wykorzystać jej potencjał – mówi poseł PO Stanisław Lamczyk. Stanął właśnie na czele Zespołu ds. Przywrócenia Żeglowności Wiśle, w skład którego wchodzi ośmiu parlamentarzystów.

Inicjatywy, którym przyświeca podobny cel, coraz częściej podejmują też samorządowcy. Spotkania na ten temat odbyły się ostatnio m.in. w Gdańsku i Elblągu. Nie brakuje jednak głosów, że operacja poprawy żeglowności byłaby zbyt kosztowna i niekorzystna dla środowiska.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Społeczeństwo
Młodzi bez łatwiejszego dostępu do psychologa. Andrzej Duda bał się podpaść rodzicom
Społeczeństwo
Śledztwo w sprawie imprezy w Janowie Podlaskim. „Nie doszło do nadużycia”
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama