System wsparcia osób niepełnosprawnych wymaga gruntownej reformy. Problemy zaczynają się od sposobu orzekania stopnia niepełnosprawności. Problemem jest też egzekucja istniejącego prawa. Takie wnioski nasuwają się po lekturze opracowania Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE). Na tym tle pozytywnie wyróżniają się szkoły, z których zadowolona jest większość rodziców niepełnosprawnych uczniów. Bardziej szczegółowe analizy pokazują jednak, że i tu nie jest idealnie.
Praca i edukacja
IBE zakończył dwa projekty poświęcone sytuacji niepełnosprawnych: „Włączający system edukacji i rynku pracy – rekomendacje dla polityki publicznej" i „Badanie ścieżek edukacyjnych niepełnosprawnych dzieci, uczniów i absolwentów". Ich celem była diagnoza sytuacji życiowej osób niepełnosprawnych, ze szczególnym uwzględnieniem edukacji i rynku pracy, jak też wypracowanie rekomendacji dla polityki społecznej. Do przygotowania projektów przeprowadzono ponad 1,2 tysiąca wywiadów kwestionariuszowych z dyrektorami szkół ogólnodostępnych, integracyjnych i specjalnych oraz ponad 3 tysiące wywiadów z rodzicami uczniów z niepełnosprawnościami. Co z nich wynika?
Przede wszystkim badania pokazały, że obecny system wymaga gruntownej reformy. Rozmówcy postulowali wprowadzenie sankcji za zaniechanie realizacji prawa bądź jego nieprawidłowe zastosowanie. W dyskusji podawano przykład rozliczania dodatkowych kwot z subwencji oświatowej naliczanych na każdego ucznia z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Wskazano również na problemy z realizacją wymagań w zakresie dostosowywania nowo powstających budynków do potrzeb niepełnosprawnych, chociaż kalkulacje wykazują, że nie powinno to tworzyć kosztów większych niż 1 proc. inwestycji. Jednocześnie w projekcie podkreślano rolę wczesnego wsparcia od momentu wykrycia niepełnosprawności, gdzie zbyt często bliscy zostawieni są sami sobie i nie mają ani pełnego rozeznania w przysługujących im uprawnieniach, ani wystarczającej wiedzy na temat danej niepełnosprawności i tego, jak wpłynie to na ich życie codzienne.
Największym zaskoczeniem była bardzo pozytywna opinia rodziców na temat szkół, do których uczęszczają ich dzieci. Odpowiedzi „oceniam ją bardzo dobrze" udzieliło 72 proc. rodziców dzieci z niepełnosprawnościami uczących się w szkołach specjalnych, ok. 60 proc. w integracyjnych i ogólnodostępnych.
Równie duży optymizm co do poziomu dostosowania szkoły do potrzeb uczniów z niepełnosprawnościami deklarowały osoby odpowiedzialne za zarządzanie takimi placówkami. Zdecydowanie dobrze oceniło go 60 proc. dyrektorów szkół specjalnych, a raczej dobrze 32 proc. W przypadku dyrektorów ze szkół ogólnodostępnych optymizm był nieco mniejszy, ale i tak połowa (53 proc.) mówiła o raczej dobrym, a co piąty (18 proc.) o bardzo dobrym dostosowaniu.