Niepełnosprawni potrzebują wsparcia państwa

System wspierania osób niepełnosprawnych wymaga reformy

Publikacja: 12.04.2015 21:06

Szkoły są stosunkowo dobrze przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych

Szkoły są stosunkowo dobrze przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

System wsparcia osób niepełnosprawnych wymaga gruntownej reformy. Problemy zaczynają się od sposobu orzekania stopnia niepełnosprawności. Problemem jest też egzekucja istniejącego prawa. Takie wnioski nasuwają się po lekturze opracowania Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE). Na tym tle pozytywnie wyróżniają się szkoły, z których zadowolona jest większość rodziców niepełnosprawnych uczniów. Bardziej szczegółowe analizy pokazują jednak, że i tu nie jest idealnie.

Praca i edukacja

IBE zakończył dwa projekty poświęcone sytuacji niepełnosprawnych: „Włączający system edukacji i rynku pracy – rekomendacje dla polityki publicznej" i „Badanie ścieżek edukacyjnych niepełnosprawnych dzieci, uczniów i absolwentów". Ich celem była diagnoza sytuacji życiowej osób niepełnosprawnych, ze szczególnym uwzględnieniem edukacji i rynku pracy, jak też wypracowanie rekomendacji dla polityki społecznej. Do przygotowania projektów przeprowadzono ponad 1,2 tysiąca wywiadów kwestionariuszowych z dyrektorami szkół ogólnodostępnych, integracyjnych i specjalnych oraz ponad 3 tysiące wywiadów z rodzicami uczniów z niepełnosprawnościami. Co z nich wynika?

Przede wszystkim badania pokazały, że obecny system wymaga gruntownej reformy. Rozmówcy postulowali wprowadzenie sankcji za zaniechanie realizacji prawa bądź jego nieprawidłowe zastosowanie. W dyskusji podawano przykład rozliczania dodatkowych kwot z subwencji oświatowej naliczanych na każdego ucznia z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Wskazano również na problemy z realizacją wymagań w zakresie dostosowywania nowo powstających budynków do potrzeb niepełnosprawnych, chociaż kalkulacje wykazują, że nie powinno to tworzyć kosztów większych niż 1 proc. inwestycji. Jednocześnie w projekcie podkreślano rolę wczesnego wsparcia od momentu wykrycia niepełnosprawności, gdzie zbyt często bliscy zostawieni są sami sobie i nie mają ani pełnego rozeznania w przysługujących im uprawnieniach, ani wystarczającej wiedzy na temat danej niepełnosprawności i tego, jak wpłynie to na ich życie codzienne.

Największym zaskoczeniem była bardzo pozytywna opinia rodziców na temat szkół, do których uczęszczają ich dzieci. Odpowiedzi „oceniam ją bardzo dobrze" udzieliło 72 proc. rodziców dzieci z niepełnosprawnościami uczących się w szkołach specjalnych, ok. 60 proc. w integracyjnych i ogólnodostępnych.

Równie duży optymizm co do poziomu dostosowania szkoły do potrzeb uczniów z niepełnosprawnościami deklarowały osoby odpowiedzialne za zarządzanie takimi placówkami. Zdecydowanie dobrze oceniło go 60 proc. dyrektorów szkół specjalnych, a raczej dobrze 32 proc. W przypadku dyrektorów ze szkół ogólnodostępnych optymizm był nieco mniejszy, ale i tak połowa (53 proc.) mówiła o raczej dobrym, a co piąty (18 proc.) o bardzo dobrym dostosowaniu.

Szkoła do poprawki

Ten pozytywny obraz przestaje jednak być tak jednoznaczny, jeśli porównamy go z odpowiedziami na pytanie, czy szkole zdarza się nie przyjąć dziecka niepełnosprawnego ze względu na brak możliwości zapewnienia odpowiedniego wsparcia. Sytuacja taka zgodnie z przepisami nie powinna mieć miejsca. Mimo to odpowiedzi dyrektorów sugerują, że przypadki takie wystąpiły w 4 proc. szkół ogólnodostępnych, 20 proc. integracyjnych i 8 proc. specjalnych. Dyrektorom zdarzało się także sugerować rodzicom czy opiekunom dziecka zmianę szkoły ze względu na brak odpowiedniego wsparcia. Miało to miejsce w 30 proc. szkół ogólnodostępnych, 40 proc. integracyjnych i 23 proc. specjalnych. Jednocześnie 30,5 proc. uczniów szkół podstawowych zmieniło szkołę pierwszego wyboru. Najczęstszym przywoływanym powodem zmiany jest stwierdzenie, że dziecko nie radziło sobie ze względu na niepełnosprawność. Zgodnie z przewidywaniami ruch pomiędzy szkołami odbywa się relatywnie najczęściej od szkół integracyjnych i ogólnodostępnych do specjalnych.

W zdecydowanej większości szkół (95 proc.) dyrektorzy deklarują, że realizują wszystkie zalecenia wpisane do orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego, choć 40 proc. robi to z problemami. W co 20. szkole (5 proc.) realizuje się jedynie kluczowe zalecenia, a tym samym nie przestrzega prawa. Z perspektywy rodziców wywiązywanie się szkół z obowiązku realizacji zaleceń wygląda optymistycznie. Aż 83 proc. tych, których dzieci uczęszczają do szkół ogólnodostępnych, uważa, że realizowane są w nich wszystkie zalecenia. Rodzice dzieci uczących się w szkołach specjalnych i integracyjnych w większości również tak sądzą (odpowiednio 88 proc. i 77 proc).

W 5 proc. szkół łamie się prawo oświatowe, nie tworząc uczniom indywidualnych programów edukacyjno-terapeutycznych (IPET). Przy czym niemal wszystkie przypadki braków dotyczą szkół ogólnodostępnych. Wyniki badania pokazują, że zdecydowana większość rodziców nie brała udziału w tworzeniu IPET (74 proc.), wśród tej grupy 20 proc. z nich nie wie w ogóle, co to jest. Trudno zatem jednoznacznie powiedzieć, czy ten optymistyczny obraz szkoły wynika z wcześniejszej selekcji uczniów, braku świadomości, czego można od szkoły wymagać i oczekiwać, czy faktycznie dobrej współpracy rodziców i nauczycieli oraz pełnego wsparcia ucznia zgodnie z potrzebami. Z całą pewnością sytuacja nie jest tak jednoznacznie pozytywna, jak wskazują to ogólne opinie na temat szkoły.

Należy również podkreślić, że dyrektorzy deklarują relatywnie dobrą znajomość kluczowych przepisów prawnych dotyczących oświaty, jak i generalnie pozytywnie oceniają obowiązujące prawo. Wśród respondentów przeważali optymiści (8 proc. ocen zdecydowanie dobrych i 46 proc. raczej dobrych), w porównaniu z 2 proc. ocen zdecydowanie negatywnych i 14 proc. raczej złych. Trzech na dziesięciu badanych dyrektorów (29 proc.) wybrało odpowiedź „ani źle, ani dobrze".

Poznać prawo

Za odpowiednią znajomością prawa oświatowego nie idzie w parze dobre rozeznanie w zasadach finansowania specjalnych potrzeb edukacyjnych. Choć dwóch na pięciu badanych dyrektorów (40 proc.) zadeklarowało, że wie, jaką dodatkową kwotę otrzymuje samorząd z budżetu państwa na jednego niepełnosprawnego ucznia, to jedynie 5 proc. prawidłowo określiło kwotę, jaka przypada w ramach dodatkowej wagi subwencyjnej z tytułu niepełnosprawności sprzężonej lub autyzmu. Rozkłady odpowiedzi bardzo wyraźnie wskazują zatem, że zdecydowana większość dyrektorów nie zna zasad podziału środków finansowych z subwencji oświatowej ani skali dodatkowego wsparcia.

Autorzy są specjalistami ds. badań w Instytucie Badań Edukacyjnych

System wsparcia osób niepełnosprawnych wymaga gruntownej reformy. Problemy zaczynają się od sposobu orzekania stopnia niepełnosprawności. Problemem jest też egzekucja istniejącego prawa. Takie wnioski nasuwają się po lekturze opracowania Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE). Na tym tle pozytywnie wyróżniają się szkoły, z których zadowolona jest większość rodziców niepełnosprawnych uczniów. Bardziej szczegółowe analizy pokazują jednak, że i tu nie jest idealnie.

Praca i edukacja

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ostrzeżenia pogodowe w Polsce. IMGW alarmuje: Gradobicia, wiatr i ulewy
Społeczeństwo
Chcą weta do nowelizacji ustawy o mniejszościach. Apel do prezydenta
Społeczeństwo
IMGW ostrzega przed gwałtownymi burzami. Wydano ostrzeżenia
Społeczeństwo
Prof. Andrzej Nowak: Liczę, że Andrzej Duda przeczyta list Szczepana Twardocha i podpisze ustawę o języku śląskim
Społeczeństwo
Rusłan Szoszyn z Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?