Reklama

Czapka Kamila Majchrzaka. Miliard odsłon nagrania z kompromitacją biznesmena

Nagranie z incydentem, który miał miejsce po meczu Kamila Majchrzaka z Karenem Chaczanowem, w ciągu kilku godzin osiągnęło miliard odsłon. Scenę, w której polski biznesmen Piotr Szczerek wyrywa dziecku podarowaną przez Majchrzaka czapkę, oglądali internauci na całym świecie. Szczerek wydał oświadczenie.

Publikacja: 01.09.2025 13:46

Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak

Foto: PAP/EPA, NEIL HALL

Zdarzenie miało miejsce po wygranym przez Majchrzaka pięciosetowym meczu z Rosjaninem Karenem Chaczanowem. Gdy zmęczony po czteroipółgodzinnej walce Majchrzak rozdawał autografy i pamiątki, przekazał swoją czapkę młodemu kibicowi.  Z rąk chłopca wyrwał ją jednak dorosły mężczyzna i schował do torby stojącej obok kobiety, nie reagując na protesty dziecka. 

Sam Majchrzak nie dostrzegł tego incydentu. Nagranie z zarejestrowanym zachowaniem mężczyzny rozeszło się błyskawicznie w sieci. I niemal równie błyskawicznie internauci ustalili tożsamość człowieka, który zabrał czapkę podarowaną chłopcu przez tenisistę. Według ich "śledztwa" – jest nim polski przedsiębiorca, Piotr Szczerek. Na właściciela firmy brukarskiej od razu wylała się fala krytyki.

Sam Szczerek zawiesił swoje profile w mediach społecznościowych, a w internecie pojawiło się rzekome oświadczenie pracownika jednej z kancelarii prawnych, wyjaśniające, że działania biznesmena miały charakter „wychowawczy”. Kancelaria jednak podważyła autentyczność tego oświadczenia, pisząc, że podpisany pod nim radca prawny nie był i nie jest jej pracownikiem.

Miliard odsłon w kilka godzin. „Polski przedsiębiorca stał się najsłynniejszym Polakiem na świecie”

Sprawa rozgrzała media społecznościowe. Według danych Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura przed południem w sobotę informacje na temat tego incydentu, przekazywane między innymi przez agencję Reutera i AFP, były wyświetlone 270 mln razy.

Reklama
Reklama

Zaledwie cztery godziny później liczba wyświetleń tematu „Kamil Majchrzak’s hat” w social mediach osiągnęła miliard. „Tym samym jednogłośnie polski przedsiębiorca stał się najsłynniejszym Polakiem na świecie (bez polskich gwiazd sportu)”  – kpił profil Res Futura na platformie X.

Kamil Majchrzak, który o całym zdarzeniu dowidział się właśnie z krążącego w sieci filmiku, dzięki internautom zdołał odszukać rodzinę chłopca. Podczas spotkania obdarował młodego kibica o imieniu Brock nie tylko czapką, ale też torbą pełną gadżetów. 

Skompromitowany biznesmen chce naprawić swój błąd

W rozmowie z The New York Post Majchrzak tłumaczył, że przegapił incydent – był zmęczony długim pojedynkiem i podekscytowany zwycięstwem. Powiedział także, że na prośbę Szczerka przekazał mu namiary na matkę Brocka. – On też chciał naprawić sytuację, więc podałem mu dane kontaktowe mamy Brocka na tych samych portalach społecznościowych, przez które się z nią kontaktowałem – powiedział Majchrzak. – Więc może uda mu się naprawić sytuację – dodał. 

Badanie zachowań ATP Tour z 2024 roku wykazało 60-procentowy wzrost liczby przypadków niewłaściwego zachowania kibiców na turniejach tenisowych w porównaniu z 2020 rokiem. Inne badanie opublikowane w Journal of Sports Management z 2023 roku wskazuje, że 78 proc.  kibiców ceni osobiste gesty sportowców, które wpływają na ich decyzje

Oświadczenie Piotra Szczerka

Piotr Szczerek w związku z sytuacją, do której doszło podczas meczu Kamila Majchrzaka na US Open, przeprasza poszkodowanego chłopca, jego rodzinę, wszystkich kibiców oraz samego zawodnika.W oświadczeniu opublikowanym na Facebooku pisze, że w euforii po zwycięskim meczu polskiego tenisisty był przekonany, że Majchrzak w jego kierunku. 

Reklama
Reklama

To błędne przekonanie sprawiło, że odruchowo wyciągnąłem rękę. Dziś wiem, że zrobiłem coś, co wyglądało jak świadome odebranie pamiątki dziecku. To nie była moja intencja, ale to nie zmienia faktu, że zraniłem chłopca i zawiodłem kibiców” - pisze Szczerek. 

Biznesmen podkreśla też, że ani on, ani nikt z jego rodziny nie komentował incydentu w mediach społecznościowych anie nie korzystał z usług żadnej kancelarii prawnej. 

Czapka została przekazana chłopcu, a przeprosiny rodzinie. Mam nadzieję, że chociaż częściowo naprawiłem wyrządzoną krzywdę” - pisze Piotr Szczerek. 

Zdarzenie miało miejsce po wygranym przez Majchrzaka pięciosetowym meczu z Rosjaninem Karenem Chaczanowem. Gdy zmęczony po czteroipółgodzinnej walce Majchrzak rozdawał autografy i pamiątki, przekazał swoją czapkę młodemu kibicowi.  Z rąk chłopca wyrwał ją jednak dorosły mężczyzna i schował do torby stojącej obok kobiety, nie reagując na protesty dziecka. 

Sam Majchrzak nie dostrzegł tego incydentu. Nagranie z zarejestrowanym zachowaniem mężczyzny rozeszło się błyskawicznie w sieci. I niemal równie błyskawicznie internauci ustalili tożsamość człowieka, który zabrał czapkę podarowaną chłopcu przez tenisistę. Według ich "śledztwa" – jest nim polski przedsiębiorca, Piotr Szczerek. Na właściciela firmy brukarskiej od razu wylała się fala krytyki.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ilu nauczycieli brakuje w Warszawie? Które specjalizacje przodują na liście wakatów?
Społeczeństwo
Sondaż: Obowiązkowe prace domowe powinny wrócić? Jednoznaczna opinia Polaków
Społeczeństwo
Niezależne księgarnie zapraszają we wrześniu
Społeczeństwo
Wisła wysycha. Padł jednocyfrowy rekord. Poziom wody spadnie nawet do 5 centymetrów
Reklama
Reklama