Znaleziono doły śmierci pod Bydgoszczą. Leżą tam ofiary niemieckich zbrodni

Naukowcy z IPN odnaleźli kolejne miejsce, gdzie Niemcy dokonywali masowych zbrodni w czasie II wojny światowej na przedstawicielach polskiej inteligencji z Pomorza. Tym razem znajduje się ono w pobliżu Bydgoszczy nad jeziorem Borówno.

Publikacja: 24.06.2025 04:36

Dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak (z lewej), naczelnik Oddziałowej Komisji Badania

Dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak (z lewej), naczelnik Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, prok. Tomasz Jankowski (w środku) oraz archeolog dr Dawid Kobiałka (po prawej) nad jeziorem Borówno pod Bydgoszczą

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

– Jesienią 1939 r. Niemcy zabijali na terenie umocnień polowych w Borównie przedstawicieli polskiej inteligencji – poinformował prokurator Tomasz Jankowski, szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. – Zabijano ich strzałem w potylicę, ale ofiary były też dobijane. Wydobyto szczątki 23 młodych mężczyzn w wieku 30–35 lat – mówił. Dodał też, że w pobliżu znaleziono inny masowy grób, gdzie znajdują się prochy kolejnych kilkuset zamordowanych osób. W tym miejscu w 1944 r. Niemcy dokonali ekshumacji, a następnie dla zatarcia śladów palili wykopane szczątki, zdając sobie sprawę, że wojny już nie wygrają i prędzej czy później ktoś zainteresuje się masowymi mogiłami.

– Zbrodnia pomorska, bo o niej mówimy, to pierwsze ludobójstwo dokonane przez Niemców już w 1939 r. Historycy szacują, że ofiarami było 20–40 tys. przedstawicieli elit z Pomorza – wyjaśniał prof. Karol Polejowski, wiceprezes IPN. – To miejsce wytypowano rok temu – tłumaczył dr Dawid Kobiałka z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego, który prowadził badania. Dopowiedział, że naukowcy, ustalając miejsce kaźni, posiłkowali się zdjęciami lotniczymi, szkicami, mapami.

– Apelujemy do okolicznych mieszkańców, aby zgłaszali się do Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku i składali relacje o członkach swoich rodzin, którzy zostali zatrzymani przez Niemców jesienią 1939 r. i nie wrócili do domów, a także o oddawanie materiału do badań genetycznych, aby przywrócić ich nazwiska – dodał prof. Polejowski. Apel ten jest skierowany m.in. do mieszkańców Świecia, Borówna.

Czytaj więcej

Okopy pełne zwłok w Dolinie Śmierci w Chojnicach

Niemcy zabijali polskich cywilów w okopach wojskowych

Prace w Borównie pod Bydgoszczą zostały zakończone w poprzednim tygodniu, ale jej wyniki zaprezentowano w poniedziałek. Badania archeologiczne pod kierunkiem dr. Dawida Kobiałki związane były z masowymi mordami, do których doszło w pobliżu jeziora Borówno w październiku 1939 r. Pola okalające akwen od południa oraz biegnące na zachód od niego zostały przecięte latem 1939 r. linią umocnień polowych, okopów. Nie odnotowano jednak w tym miejscu walk obronnych. Ale właśnie te transzeje posłużyły różnym niemieckim formacjom do przeprowadzenia masowych zbrodni.

Prace prowadzone przez prokuratora IPN i naukowców miały na celu z jednej strony odnalezienie nieznanych dotąd i nieoznaczonych grobów związanych z masowymi zbrodniami, do których dochodziło w październiku 1939 r. Z drugiej strony chodziło o dokumentowanie śladów związanych z tuszowaniem masowych zbrodni w ramach tzw. akcji 1005 (niem. Aktion 1005). Jak wynika z dokumentacji archiwalnej, w czerwcu 1944 r. nad jezioro przybyły specjalne niemieckie jednostki, które wydobyły zalegające zwłoki i spaliły je w pobliżu lasku znajdującego się z zachodniej strony zbiornika. Po wojnie prowadzono oględziny miejsc zbrodni i przesłuchiwano świadków. Na tej podstawie zlokalizowano miejsce palenia zwłok, okop, z którego zwłoki zostały wydobyte, oraz dwie odnogi okopu, które nie zostały zniszczone przez Niemców. W 1945 r. udało się tam ekshumować zwłoki 102 osób. Teraz odnaleziono kolejne miejsca ze szczątkami.

Z ustaleń śledztwa wynika, że w październiku 1939 r. w tym miejscu doszło do masowych mordów ludności cywilnej, w tym pacjentów szpitala psychiatrycznego w Świeciu. – Na tym obszarze planowane są kolejne etapy prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych – zapowiedzieli naukowcy.

Czytaj więcej

Jakie tajemnice kryje Las Szpęgawski. Znaleziono ślady Akcji 1005

Zbrodnie popełnione w „Dolinie Śmierci”

Śledczy poszukują nowych miejsc zbrodni od 2021 r. Wówczas to na północnych obrzeżach Chojnic odnaleziono zbiorowe mogiły Polaków. – Czynności były prowadzone w kilku etapach, a ich efektem było odnalezienie pięciu masowych mogił, z których ekshumowano szczątki ponad 700 cywilnych ofiar niemieckich zbrodni wojennych. Niedawno odbył się ich pogrzeb – mówił prof. Karol Polejowski.

– W grobach oraz na terenie przyległym odnaleziono blisko 500 łusek oraz pocisków do broni krótkiej używanej przez niemieckie formacje wojskowe i policyjne. Zabezpieczono ponad 4000 artefaktów, które należały do ofiar w chwili śmierci. Były to m.in. obrączki ślubne, medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej oraz Jezusa Chrystusa, fragmenty różańców, zegarków, okularów, wiecznych piór, fragmenty odzieży i obuwia – opisywał prok. Jankowski. Dodał, że ofiarami byli nauczyciele, duchowni, urzędnicy państwowi, policjanci, strażnicy graniczni, leśnicy, celnicy, listonosze, kupcy, rzemieślnicy, rolnicy, członkowie Polskiego Związku Zachodniego, a także 218 pensjonariuszy Krajowego Zakładu Opieki Społecznej w Chojnicach.

Czytaj więcej

Tak zabijała Samoobrona

Kim byli sprawcy zbrodni pomorskiej

Przypomnijmy, że zbrodnią pomorską określana jest akcja eksterminacyjna prowadzona w ponad 400 miejscach na terenie przedwojennego województwa pomorskiego. Sprawcami byli niemieccy policjanci i SS-mani, ale też członkowie oddziałów Volksdeutscher Selbstschutz, czyli miejscowi Niemcy, często byli to sąsiedzi zabitych. Prof. Karol Polejowski przypomina, że niemieccy sprawcy zbrodni nigdy nie zostali ukarani. 

Największe miejsce kaźni odnaleziono w Lasach Piaśnickich, gdzie zginęło co najmniej 10 tys. osób. Niemcy zacierali ślady tej zbrodni, a także niszczyli dokumentację, dlatego nie jest możliwe określenie pełnej liczby ofiar. Na Polach Igielskich członkowie paramilitarnego Selbstschutzu (pol. samoobrona) zamordowali ok. 500 mieszkańców powiatu chojnickiego. Polska ludność nazwała to miejsce straceń „Doliną Śmierci”.

– Jesienią 1939 r. Niemcy zabijali na terenie umocnień polowych w Borównie przedstawicieli polskiej inteligencji – poinformował prokurator Tomasz Jankowski, szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. – Zabijano ich strzałem w potylicę, ale ofiary były też dobijane. Wydobyto szczątki 23 młodych mężczyzn w wieku 30–35 lat – mówił. Dodał też, że w pobliżu znaleziono inny masowy grób, gdzie znajdują się prochy kolejnych kilkuset zamordowanych osób. W tym miejscu w 1944 r. Niemcy dokonali ekshumacji, a następnie dla zatarcia śladów palili wykopane szczątki, zdając sobie sprawę, że wojny już nie wygrają i prędzej czy później ktoś zainteresuje się masowymi mogiłami.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Służby
Po publikacji „Rzeczpospolitej” Karol Nawrocki zmienił zdanie w sprawie ochrony SOP
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Historia Polski
Jakie tajemnice kryje Las Szpęgawski. Znaleziono ślady Akcji 1005
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Historia Polski
Jak zabito ludzi „Bartka”?