Szef rządu w nowym podkaście, opublikowanym w mediach społecznościowych, opowiadał, że obchody uroczystości Wszystkich Świętych i
Zaduszek to dla niego święta rodzinne. „Rodzina jest punktem wyjścia
każdej wspólnoty – i dlatego mają one fundamentalne znaczenie dla
pielęgnowania naszej tożsamości i historii” - stwierdził, w nagraniu, poświęconym w dużej części jego ojcu, Kornelowi Morawieckiemu, zmarłemu cztery lata temu, oraz ofiarom stanu wojennego.
Morawiecki nawiązał jednak również do Halloween. - Przyglądam się temu jako ojciec. Moje dzieci z każdym rokiem coraz mocniej naciskają, aby w jakiejś formie uczestniczyć w zabawach Halloweenowych. Od razu muszę powiedzieć - Halloween to nie moja bajka. Mam wrażenie, że to kolejne święto komercji i konsumpcji, któremu brakuje powagi. Ale nie będę się rzucał Rejtanem, żeby bronić Polski przed inwazją takich wzorców kulturowych - zadeklarował, przyznając, że „taka obrona chyba nie ma sensu”.
Czytaj więcej
Nie da się być cały czas Polakiem „wysokich lotów”. Czym bowiem są bale Wszystkich Świętych, które w Polsce zyskują popularność obok Halloween, jak nie manifestacją sprzeciwu wobec smutku i zadumy, w które mamy się przyodziewać kolejny raz w roku?
- Moje dzieci używają argumentu nie do zbicia - „bo to jest fajne”. No pewnie, że fajne. Ale skoro młodzi ludzie uznają, że amerykańskie przebieranki są fajne, to znaczy, że my coś zawaliliśmy. Bo przecież polska tradycja związana ze świętem Wszystkich Świętych jest stokroć fajniejsza - ocenił.
Premier: Możecie nazwać mnie „dziadersem”, ale nie chciałbym, aby polski listopad zaczynał się od Halloween
- Jak to się stało, że zamiast rozmowy z polskimi wielkimi duchami młodzi Polacy wolą rozmawiać o „Stranger Things” (serial Netfliksa - red.). Ja myślę sobie, że to dlatego, że my sami chcielibyśmy widzieć historię wielkich Polaków jako opowieść o ludziach nieskazitelnych, postaciach pomnikowych - dywagował premier.