Sondaż: Nie tylko autostrady. Polacy chcą wsparcia też dla transportu publicznego

Ponad połowa ankietowanych uważa, że polityka komunikacyjna rządu powinna być bardziej zrównoważona. Wsparcie samych kierowców akceptują nieliczni.

Publikacja: 09.06.2023 03:00

Czy rząd powinien postawić na transport publiczny, uruchamiając więcej połączeń kolejowych i autobus

Czy rząd powinien postawić na transport publiczny, uruchamiając więcej połączeń kolejowych i autobusowych?

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Jedną z obietnic przedwyborczych składanych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego są darmowe przejazdy autostradami. – W ciągu roku to załatwimy – obiecywał niedawno prezes. Pomysł ten ma zachęcić przedstawicieli klasy średniej do oddania swojego głosu na partię.

Czy to trafiona propozycja? Nie do końca. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” przeprowadzonego w dniach 25–26 maja wynika, że wsparcia właścicieli prywatnych aut oczekuje zaledwie 7,3 proc. ankietowanych. I to zaledwie 9 proc. wyborców PiS. Wśród popierających opozycję rozwiązanie to podoba się zaledwie 5 proc. respondentów. Trudno też liczyć, że wpłynie to na decyzje wyborcze osób niezdecydowanych, bo ten pomysł pochwala tylko 9 proc. z nich.

Komu się podoba pomysł z darmowymi przejazdami autostradami? Jeśli już, to mężczyznom, osobom do 29. roku życia i po sześćdziesiątce, a także zarabiającym najmniej i określającym swoją sytuację materialną jako średnią.

Rzeczpospolita

Z drugiej strony zapytaliśmy także o to, czy rząd powinien postawić na transport publiczny, uruchamiając więcej połączeń kolejowych i autobusowych. Postulat autobusu w każdej gminie pojawił się podczas poprzedniej kampanii wyborczej, a ustawę wspierającą budowę połączeń publicznych uchwalono w maju 2019 r. Ale komunikacji publicznej to nie poprawiło.

Dziś pomysł przywrócenia sprawnego transportu publicznego popiera, jak wynika z sondażu IBRiS, co trzeci ankietowany – z tego 33 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy, 38 proc. zwolenników opozycji i 28 proc. niezdecydowanych. Nieco częściej odpowiedź tę zaznaczały kobiety niż mężczyźni (36 proc. vs 31 proc.) i osoby po 60. roku życia (48 proc.). Życzliwym okiem na transport publiczny patrzą także mieszkańcy małych miejscowości, w których z komunikacją publiczną jest dziś ogromny problem. Sprawnych połączeń oczekuje także co drugi ankietowany mieszkający w metropolii (powyżej 500 tys. mieszkańców), dla nich poruszanie się autem po mieście oznacza zwykle godziny spędzane w korkach. A także osoby zarabiające niewiele, co zapewne ma związek z wysokimi obecnie cenami paliwa. Za transportem publicznym jest także co drugi niewierzący i niepraktykujący.

Czytaj więcej

Posłanka z Kutna i kosztowne pociągi

Za przywróceniem sieci połączeń komunikacyjnych konsekwentnie opowiada się Lewica. Postuluje kolej w każdym powiecie i autobus w każdej gminie. Na stworzenie pełnej siatki połączeń lokalnych politycy Lewicy dają sobie sześć lat. – Sytuacja jest tragiczna, w 15 województwach kolej nie dojeżdża do wszystkich miast powiatowych. Co komu z tego, że gdzieś w Polsce będzie kawałek darmowej autostrady, jeśli z jego wioski czy miasta nie da się wyjechać, nie da się dojechać do pracy, szkoły czy do lekarza specjalisty – pytała pod koniec maja na konferencji prasowej posłanka Nowej Lewicy Paulina Matysiak.

Na konieczność walki z wykluczeniem komunikacyjnym zwracają uwagę także przedstawiciele innych ugrupowań.

Jakie jest najlepsze rozwiązanie dotyczące wsparcia komunikacyjnego Polaków? Zdaniem ankietowanych przez IBRiS polityka transportowa rządu powinna być bardziej zrównoważona. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 51,8 proc. respondentów – niemal tyle samo zwolenników obozu rządzącego jak i opozycji.

Jest to perspektywa atrakcyjna dla ludzi młodych, mających co najmniej dwójkę dzieci i osób z wykształceniem wyższym. Zrównoważony rozwój komunikacji popierają zarówno osoby słabiej zarabiające, jak i te zarabiające lepiej.

Zdania w sprawie rodzajów wsparcia komunikacji transportowej w Polsce nie ma 7,4 proc. ankietowanych przez IBRiS.

Jedną z obietnic przedwyborczych składanych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego są darmowe przejazdy autostradami. – W ciągu roku to załatwimy – obiecywał niedawno prezes. Pomysł ten ma zachęcić przedstawicieli klasy średniej do oddania swojego głosu na partię.

Czy to trafiona propozycja? Nie do końca. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” przeprowadzonego w dniach 25–26 maja wynika, że wsparcia właścicieli prywatnych aut oczekuje zaledwie 7,3 proc. ankietowanych. I to zaledwie 9 proc. wyborców PiS. Wśród popierających opozycję rozwiązanie to podoba się zaledwie 5 proc. respondentów. Trudno też liczyć, że wpłynie to na decyzje wyborcze osób niezdecydowanych, bo ten pomysł pochwala tylko 9 proc. z nich.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala