Królowa zabrała lepszy świat. Jak Elżbieta II zdobyła niezwykłe zaufanie

Elżbieta II formalnej władzy nie miała. A jednak na jej pogrzeb przyjadą najważniejsi politycy świata.

Publikacja: 12.09.2022 03:00

Karol III przed Pałacem Buckingham spotkał się ze swoimi poddanymi

Karol III przed Pałacem Buckingham spotkał się ze swoimi poddanymi

Foto: PAP/EPA

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" o śmierci królowej Elżbiety II

– Byłaś naszym filarem, Pani. Teraz odpoczywaj w spokoju – przed ogrodzeniem Zamku Balmoral, gdzie w czwartek zmarła monarchini, tysiące Brytyjczyków złożyło kwiaty, ale też kartki z paroma słowami pożegnania. Na foliowej torebce ze swoim drugim śniadaniem anonimowy uczeń napisał: kanapka z marmoladą. Przyda się w Twojej ostatniej drodze.

To dopiero początek pożegnania poddanych z królową, która od 70 lat była stale obecna w kluczowych momentach życia narodu. W niedzielę trumna została przewiezione do pałacu Holyrood w Edynburgu, stamtąd pociągiem pojedzie do Londynu, gdzie będzie przez trzy dni wystawiona na widok publiczny. W przyszły poniedziałek w opactwie Westminster, tym samym, w którym w 1953 Elżbieta II została koronowana, zbierze się rodzina królewska, ale także przywódcy kilkudziesięciu krajów świata, od prezydenta USA po premiera Indii. I za pośrednictwem telewizji setki milionów, jeśli nie miliardy, osób na całym świecie. To będzie jeden z najbardziej znaczących pogrzebów naszych czasów.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Elżbieta II, ostatnia taka królowa

Bo też królowa, choć formalnie musiała zadowolić się tylko protokolarnymi kompetencjami, zdobyła niezwykłe zaufanie.

42,5 proc. dla Joe Bidena, 39 proc. dla Emmanuela Macrona, 41,5 proc. dla Andrzeja Dudy – w coraz bardziej spolaryzowanym świecie głowy zachodnich demokracji przestały jednoczyć naród i potrafią przekonać do siebie tylko elektorat rodziny politycznej, z której się wywodzą. Inaczej Elżbieta II, którą w ostatnim czasie darzyło zaufaniem 75 proc. Brytyjczyków – ona potrafiła jednoczyć naród. W zachodnich demokracji do takiej roli mógłby dziś jedynie pretendować architekt hiszpańskiej demokracji Juan Carlos I, gdyby nie pochłonęły go skandale obyczajowe i korupcyjne.

Czytaj więcej

Dr Sibora: Polacy mogą zazdrościć elit władzy Brytyjczykom

Swój autorytet monarchini zbudowała przez dekady w służbie państwa. Historyk Paul Preston ujawnił, że królowa była niezwykle zatroskana z powodu brexitu. Jednak w tej, jak i w niezliczonych wielu innych, fundamentalnych kwestiach życia publicznego, potrafiła na zewnątrz zachować ścisłą neutralność. Była zapewne najbardziej znaną kobietą świata, o której poglądach właściwie nie wiedziano nic.

Późny wiek nowego monarchy

Tak zbudowany szacunek daleko wykraczał poza granice Zjednoczonego Królestwa. Jako głowę Wspólnoty Narodów (Commonwealth) uznawało już 2,5 mld mieszkańców 56 krajów świata. Czy teraz Karol III, który został proklamowany w piątek w londyńskim Pałacu Świętego Jakuba królem, zdoła udźwignąć tak trudne zadanie?

Monarcha musi na razie zadowolić znacznie skromniejszym poparciem 42 proc. poddanych. Znany ze śmiałego wyrażania swoich poglądów od walki z ociepleniem klimatu po wsparcie dla medycy alternatywnej, będzie musiał włożyć wiele starań w przestrzeganie ograniczeń nałożonych na monarchę.

Gdy miną dziesięciodniowe uroczystości pogrzebowe Elżbiety II, nowy monarcha wraz królową małżonką Kamilą rusza w objazd swoich włości: najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem w 13 innych krajach, gdzie pozostaje głową państwa.

To nie będzie tylko ceremonia, ale początek ciężkiej walki o zdobycie zaufania poddanych, od której wyniku zależy nie tylko los monarchii, ale być może i utrzymanie demokracji w państwach rozsianych po całej Ziemi.

W historii kraju nie było monarchy, który przejąłby koronę w tak późnym wieku (73 lata). Karol będzie miał więc znacznie mniej czasu, aby zbudować swoją pozycję, niż młodziutka, 25-letnia Elżbieta, która od 1952 r. mogła uczyć się trudnego fachu służenia państwu od premierów innego formatu – Winstona Churchilla, a nie Liz Truss.

Karol zaczyna też z poważnym handikapem: wciąż istotna część brytyjskiego społeczeństwa obarcza go winą za rozwód z Dianą, która, jak trafnie zauważył ówczesny szef brytyjskiego rządu Tony Blair, była „księżniczką ludu”. Znacznie wtedy popularniejsza od Elżbiety II, w szczególności po tragicznej śmierci w 1997 r. wciąż rzuca więc cień na nową parę królewską.

Jak podaje YouGov, dwukrotnie więcej Brytyjczyków (40 proc.) wolałoby, aby Kamila, która zajęła miejsce Diany, zadowoliła się teraz tytułem „księżniczki małżonki” a nie „królowej małżonki”, jak to ogłoszono w piątek w londyńskim Pałacu Świętego Jakuba przy okazji proklamowania Karola III nowym królem. I to mimo, że taką wolę ogłosiła w lutym sama Elżbieta II.

Architektura i medycyna

Za nowym monarchą ciągną się też niejasne podejrzenia korupcyjne związane z jego licznymi fundacjami charytatywnymi, w tym ujawniony na początku tego roku przekaz gotówką 2,5 miliona funtów.

Innym problemem jest wykazywana przez całe życie przez Karola stanowczość poglądów. Już w 1968 r. zaangażował się w walkę z emisją gazów cieplarnianych, co dziś stawia go na kolizyjnym kursie z rządem Truss. Entuzjasta medycyny alternatywnej przejmował też wiele idei brytyjskiej lewicy, np. stworzenie równych szans dla ubogiej młodzieży.

– Nie jestem aż takim idiotą, aby nie wiedzieć, że jako król będą musiał powstrzymać się przed wyrażaniem tak jasno moich opinii – mówił co prawda w 2018 r. Zmiana stylu życia w jego wieku łatwą rzeczą jednak nie będzie.

– Byłaś naszym filarem, Pani. Teraz odpoczywaj w spokoju – przed ogrodzeniem Zamku Balmoral, gdzie w czwartek zmarła monarchini, tysiące Brytyjczyków złożyło kwiaty, ale też kartki z paroma słowami pożegnania. Na foliowej torebce ze swoim drugim śniadaniem anonimowy uczeń napisał: kanapka z marmoladą. Przyda się w Twojej ostatniej drodze.

To dopiero początek pożegnania poddanych z królową, która od 70 lat była stale obecna w kluczowych momentach życia narodu. W niedzielę trumna została przewiezione do pałacu Holyrood w Edynburgu, stamtąd pociągiem pojedzie do Londynu, gdzie będzie przez trzy dni wystawiona na widok publiczny. W przyszły poniedziałek w opactwie Westminster, tym samym, w którym w 1953 Elżbieta II została koronowana, zbierze się rodzina królewska, ale także przywódcy kilkudziesięciu krajów świata, od prezydenta USA po premiera Indii. I za pośrednictwem telewizji setki milionów, jeśli nie miliardy, osób na całym świecie. To będzie jeden z najbardziej znaczących pogrzebów naszych czasów.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Społeczeństwo
Iran: Ujawniono szczegóły dotyczące śmierci 16-letniej Niki Shakarami. „Użyto pałek”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił