Obecnie te ośrodki znajdują się w Przemyślu, Krośnie Odrzańskim, Kętrzynie, Białymstoku, Czerwonym Borze, Wędrzynie (teren udostępniony przez wojsko) i Białej Podlaskiej. Powstały tymczasowo jesienią ubiegłego roku, by pomieścić rekordową liczbę nielegalnych imigrantów, którzy przedostali się od strony Białorusi. Jak podaje nam Straż Graniczna, dziś przebywa w nich, decyzją sądu, zaledwie 642 cudzoziemców, którzy oczekują na deportację lub ubiegają się o status uchodźcy. W grudniu ub.r. było to 2 tys. osób.
Mur nie pomógł
Choć rząd wybudował mur na granicy z Białorusią, problem całkowicie nie zniknął. Polskie służby nie wykluczają też, że z powodu napiętej sytuacji na wschodzie dojdzie do powtórki z ubiegłego roku. Dzięki zmianom w prawie Straż Graniczna w sytuacjach wyjątkowych będzie mogła odejść od obecnych reguł.
MSWiA rozporządzeniem wprowadza trzy kluczowe zmiany. Przede wszystkim dopuszcza możliwość wybudowania węzła sanitarnego w oddzielnych kontenerach, tzw. kontenerach sanitarnych – obecnie pomieszczenia mieszkalne, także kontenerowe, muszą być wyposażone w węzły sanitarne. „Zmiana obowiązującego przepisu wynika m.in. z potrzeby zwiększenia ilości mis ustępowych, umywalni i urządzeń natryskowych. Natomiast zwiększenie ilości sanitariatów pozwoli na zminimalizowanie napięć powstałych wśród cudzoziemców w wyniku braku możliwości natychmiastowego korzystania z sanitariatów” – wyjaśnia MSWiA.
Czytaj więcej
Na fali zachwytu polską ofiarnością wobec uchodźców z Ukrainy zapomnieliśmy o dramacie na granicy polsko-białoruskiej. A on wciąż trwa.
Zdaniem mec. Marii Poszytek z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka to tak naprawdę sankcjonowanie obecnego stanu m.in. w ośrodku w Kętrzynie. – Kontenery mieszkalne, które tam są, powinny mieć węzły sanitarne, a nie mają. Cudzoziemcy skarżyli się, że muszą iść do toalety w nocy 100–200 metrów – mówi nam mec. Poszytek.