Blisko dwie trzecie ankietowanych (64 proc.) uważa, że kierowca Biura Ochrony Rządu wiozący premier Szydło powinien stosować się do obowiązującego w miejscu wypadku ograniczenia prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Przeciwnego zdania jest co piąty badany. Opinii w tej sprawie nie ma 16 proc. ankietowanych.
- Częściej za tym, że kolumna rządowa wioząca premier nie powinna jechać z prędkością przekraczającą 50 km/h, są osoby w wieku powyżej 50. roku życia (66 proc.), o wykształceniu podstawowym i gimnazjalnym (66 proc.), o dochodach od 1001 do 2000 zł (70 proc.) oraz badani z miast od 100 do 199 tysięcy mieszkańców (69 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
W tym tygodniu „Rzeczpospolita” ujawniła że limuzyna, którą 10 lutego poruszała się premier Beata Szydło, tuż przed kolizją mogła gnać po ulicach Oświęcimia z prędkością nawet 90 km/h. Taki wniosek można wyciągnąć z analizy danych z rejestratorów, które na zlecenie prokuratury zbadał biegły.
Mariusz Błaszczak, szef MSWiA, dzień po wypadku zapewniał, że kolumna aut poruszała się zgodnie z przepisami, z prędkością około 50 km/h – takie ograniczenie obowiązywało na ulicy, gdzie doszło do zdarzenia.