Od 2018 r. lista chorób psychicznych się wydłuży. Światowa Organizacja Zdrowia chce, by trafiło na nią także uzależnienie od gier komputerowych i wideo. Specjaliści twierdzą, że jest to obecnie jeden z największych problemów, z jakimi borykają się osoby, które używają technologii w nieodpowiedni sposób.
Szacuje się, że w Polsce jest niemal 16 mln graczy, a uzależniony może być nawet co szósty z nich. To aż 2,5 mln osób.
Jak tłumaczy prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, uzależnienie od gier może przybierać dwie formy. Jedna obliczona jest na zmniejszenie napięcia, (tak jak masturbacja), a druga przybiera formę hazardu. – Przywożono mi do szpitala osoby, które chciały popełnić samobójstwo, bo przegrały wszystko, grając w internecie. Dlaczego branża prawie nie protestowała, gdy zdelegalizowano jednorękich bandytów? Bo przenieśli się do internetu, gdzie mogą działać praktycznie bez kontroli – tłumaczy prof. Łoza.
Ekspert dodaje, że wśród pacjentów uzależnionych od gier najwięcej jest mężczyzn, i to w każdym wieku. – Częściej wybierają gry strategiczne na szerszym ekranie. Bywa, że pół dnia grają w bitcoina, a drugie pół zabijają kosmitów. Panie częściej grają na smartfonach w proste gry typu „Angry Birds". Od tego też się można uzależnić – ostrzega prof. Łoza.
Uzależnienie od gier jest coraz bardziej widoczne u młodych ludzi. Ma z tym problem ośmiu na dziesięciu pacjentów prof. Mariusza Jędrzejki, pedagoga i terapeuty uzależnień.