Zaostrza się kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Wokół przejścia granicznego Bruzugi-Kuźnica doszło we wtorek do starć siłowych. Światowi przywódcy starają się rozmowami i sankcjami wymusić na przywódcach Białorusi i Rosji deeskalację konfliktu.
Na razie bezskutecznie. Nacisk USA, Niemiec i Francji oraz NATO i UE nie robi wrażenia na dyktatorze Białorusi Aleksandrze Łukaszence. Grupa ponad 100 (z 2 tys. obecnych w tym rejonie) zdesperowanych migrantów, sterowanych przez białoruskie służby, podjęła we wtorek najpoważniejszą jak dotąd próbę przedarcia się przez umocnienia graniczne. Zgromadzone po polskiej stronie policja, Straż Graniczna i wojsko odpowiedziały użyciem armatek wodnych i miotaczy gazu pieprzowego. Jak poinformował rzecznik KG Policji Mariusz Ciarka, w starciach poważnie ucierpiało kilku policjantów. Jednego z nich, uderzonego w głowę „ciężkim przedmiotem", odwieziono do szpitala. Zranieni zostali też funkcjonariuszka SG i jeden z żołnierzy.