Białoruś: Czy dyktator schował listę ofiar koronawirusa

Pandemia i represje sprawiły, że wyludnienie kraju Aleksandra Łukaszenki bije historyczne rekordy.

Aktualizacja: 11.10.2021 22:24 Publikacja: 11.10.2021 18:57

Białoruś: Czy dyktator schował listę ofiar koronawirusa

Foto: president.gov.by

Po raz pierwszy od wybuchu II wojny światowej białoruska stolica odnotowała spadek liczby ludności. Z danych białoruskiego urzędu statystycznego (Biełstat) wynika, że pod koniec 2020 roku 2-milionowy Mińsk miał o ponad 10 tys. mieszkańców mniej niż w grudniu 2019 roku. – Wybory i pandemia koronawirusa ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami – sugeruje niezależny białoruski portal Nasza Niwa.

W styczniu Białoruś miała 9,34 mln mieszkańców, a to oznacza, że w ciągu roku liczba ludności kraju zmniejszyła się o ponad 61 tys. ludzi. To rekordowy i najgorszy wynik od niemal dwóch dekad. Dla porównania w latach 2017–2020 odnotowywano zaledwie około 20-tysięczny spadek ludności rocznie. Zadziwiająco szybko umierają też emeryci. W 2020 roku odnotowano o 46 tys. emerytów mniej niż w roku poprzednim, a w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy bieżącego roku już ponad 60 tys. mniej niż w zeszłym. Tymczasem w latach przedpandemicznych ze statystyk znikało średnio około 30 tys. emerytów rocznie.

Władze w Mińsku nie komentują tych danych. Nie wiadomo też, ilu Białorusinów zmarło, a ilu np. wyjechało za granicę, uciekając przed trwającymi od ponad roku represjami. Tegoroczne dane Biełstatu budzą niepokój. Zwłaszcza że niedawno białoruskie władze opublikowały, ale niemal natychmiast usunęły, dane dotyczącego stanu służby zdrowia za ubiegły rok. Wynikało z nich, że w 2020 roku w białoruskich szpitalach zmarło o 40 proc. więcej pacjentów niż w roku poprzednim. Białoruś pozostaje też jedynym krajem w Europie, który wciąż nie ujawnił ubiegłorocznych statystyk dotyczących liczby i przyczyn zgonów.

Czytaj więcej

Koronawirus. Białoruś: Łukaszenko nakazał produkcję białoruskiej szczepionki na COVID

– Mińsk ma obowiązek przekazania tych danych do ONZ, i to za każdy kwartał, ale od roku tego nie robi. Po raz ostatni zrobiono to jesienią 2020 roku, gdy po cichu przekazano statystyki zgonów za pierwsze półrocze do ONZ (wskazywały na największą liczbę zgonów od pięciu lat –red.) i stamtąd trafiły do mediów – mówi „Rzeczpospolitej" Wolha Ratmirawa, białoruska dziennikarka śledcza nadającej z Polski niezależnej stacji Biełsat TV. – Wygląda na to, że wciąż nie mogą podliczyć zgonów z ubiegłego roku albo po prostu nie chcą tych danych ujawniać – dodaje. Po rewizji w swoim mieszkaniu uciekła za granicę. Od dwóch miesięcy zdalnie demaskuje reżim Łukaszenki. We wrześniu opublikowała reportaż, z którego wynikało, że Mińsk ukrywa nie tylko prawdziwą liczbę zakażeń, ale i zgonów.

– Po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich lekarze boją się rozmawiać z mediami, bo stracą pracę. Ale zastrzegając anonimowość, przekazują prawdziwe informacje o sytuacji epidemicznej – dodaje.

O tym, że czwarta fala pandemii może być najgorsza dla Białorusi, świadczą już nawet oficjalne dane lokalnego resortu zdrowia. Od piątku (dane z poniedziałku) zmarło już ponad 60 osób, a w tym samym okresie roku ubiegłego władze w Mińsku informowały o zaledwie kilku zgonach dziennie. Podobnie wyglądają rządowe statystyki, jeżeli chodzi o zakażenia – liczba ta wzrasta od początku września i sięga już niemal 2 tys. nowych przypadków dziennie (cztery razy więcej niż w październiku 2020 roku). Władze wciąż utrzymują, że Białoruś znajduje się w czołówce najlepiej radzących z pandemią krajów i że z powodu Covid-19 zmarło tam nieco ponad 4,2 tys. ludzi.

– Liczbom tym nie można wierzyć chociażby dlatego, że władze chowają dane dotyczące zgonów. W rzeczywistości z informacji docierających z poszczególnych szpitali wynika, że często w takiej placówce umierało dziennie więcej chorych, niż resort zdrowia podaje w skali całego kraju – mówi „Rzeczpospolitej" Andriej Striżak, współzałożyciel i jeden z szefów fundacji BySol, która podczas pierwszej fali pandemii wspierała białoruskich medyków, a teraz wspiera represjonowanych Białorusinów. – Reżim opamiętał się dopiero, gdy nadeszła czwarta fala pandemii. Dotychczas lekceważono wirusa – dodaje.

Z oficjalnych informacji resortu zdrowia wynika, że około 40 proc. wszystkich łóżek w szpitalach przeznaczono dla chorych na Covid-19.

Od soboty w kraju obowiązuje nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i zachowania dystansu społecznego. Na razie pełną dawką zaszczepiono jedynie 17 proc. społeczeństwa (do wyboru Białorusini mają rosyjski Sputnik i chiński Sinopharm). Władze zapowiadają, że proces ma przyśpieszyć.

– Dyrekcja wyznaczyła terminy i uprzedziła, że niezaszczepieni pożegnają się z pracą – relacjonuje „Rzeczpospolitej" pracownik jednego z podmińskich przedsiębiorstw.

Po raz pierwszy od wybuchu II wojny światowej białoruska stolica odnotowała spadek liczby ludności. Z danych białoruskiego urzędu statystycznego (Biełstat) wynika, że pod koniec 2020 roku 2-milionowy Mińsk miał o ponad 10 tys. mieszkańców mniej niż w grudniu 2019 roku. – Wybory i pandemia koronawirusa ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami – sugeruje niezależny białoruski portal Nasza Niwa.

W styczniu Białoruś miała 9,34 mln mieszkańców, a to oznacza, że w ciągu roku liczba ludności kraju zmniejszyła się o ponad 61 tys. ludzi. To rekordowy i najgorszy wynik od niemal dwóch dekad. Dla porównania w latach 2017–2020 odnotowywano zaledwie około 20-tysięczny spadek ludności rocznie. Zadziwiająco szybko umierają też emeryci. W 2020 roku odnotowano o 46 tys. emerytów mniej niż w roku poprzednim, a w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy bieżącego roku już ponad 60 tys. mniej niż w zeszłym. Tymczasem w latach przedpandemicznych ze statystyk znikało średnio około 30 tys. emerytów rocznie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek