Pracownicy bronią Stokłosy

Dziś pikieta przed Ministerstwem Sprawiedliwości. 300 osób chce bronić oskarżonego o korupcję byłego senatora

Publikacja: 14.07.2008 05:30

Do Warszawy wybierają się pracownicy przedsiębiorstw Henryka Stokłosy z Łukowa, Koziegłów oraz Śmiłowa. W samo południe spotkają się przed resortem sprawiedliwości.

– Będą protestować przeciwko długotrwałemu przetrzymywaniu w areszcie głównego akcjonariusza Farmutilu Henryka Stokłosy – wyjaśnia Marek Barabasz, rzecznik firmy.

Pracownicy nie mają wątpliwości: zatrzymanie szefa może mieć dla nich fatalne skutki. – Farmutil jakoś żyje, koło zamachowe się kręci, ale co będzie, jeśli stanie? A stanąć może. Jak długo jeszcze rodzina senatora może wytrzymywać szykany? Jeśli sprzedadzą firmę i tak będą mieli pieniądze na spokojne życie, ale tysiące pracowników pójdą na bruk – przekonuje Dariusz Krupa, szef rady pracowniczej ZRP Farmutil w Śmiłowie.

Śledczy postawili Stokłosie 21 zarzutów, m.in. wręczania łapówek

Pracownicy byłego senatora będą się chcieli spotkać z ministrem Zbigniewem Ćwiąkalskim i wręczyć mu petycję. Był on obrońcą Stokłosy. Dziś autorzy pisma nie szczędzą mu gorzkich słów. Piszą m.in.: „Czy prawdą były Pańskie twierdzenia sprzed roku o braku podstaw do aresztowania Henryka Stokłosy? Czy może czynił Pan tak wtedy wyłącznie na użytek polityczny, jako osoba związana z największą partią opozycyjną szykującą się do przejęcia władzy?”.

Co na to minister? Nie wiadomo. Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować. Resort o pikiecie jednak wie, a demonstranci – jak mówią – otrzymali zapewnienie, że któryś z urzędników do nich wyjdzie.Stokłosa przez blisko 20 lat zbudował finansowe imperium. Jak twierdzi prokuratura – nie zawsze uczciwymi metodami. Postawiła mu 21 zarzutów, m.in. wręczania łapówek wysokim urzędnikom Ministerstwa Finansów w zamian za nienależne umorzenia podatków.

Kiedy nad głową Stokłosy zaczęły się gromadzić czarne chmury, zniknął. Przez blisko rok ukrywał się w Niemczech. Wpadł podczas rutynowej kontroli drogowej. Od grudnia ubiegłego roku jest w areszcie. Kilka tygodni temu sąd – mimo zamknięcia śledztwa – zdecydował się przedłużyć ten środek zapobiegawczy o kolejne trzy miesiące. Domagała się tego prokuratura. – Nigdy w mojej praktyce zawodowej nie spotkałem się ze sprawą, w której tak nagromadzone byłyby przesłanki do utrzymania aresztu – mówił wtedy cytowany przez PAP prokurator Robert Kiełek.

Do Warszawy wybierają się pracownicy przedsiębiorstw Henryka Stokłosy z Łukowa, Koziegłów oraz Śmiłowa. W samo południe spotkają się przed resortem sprawiedliwości.

– Będą protestować przeciwko długotrwałemu przetrzymywaniu w areszcie głównego akcjonariusza Farmutilu Henryka Stokłosy – wyjaśnia Marek Barabasz, rzecznik firmy.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie
Społeczeństwo
Życzliwość polskich służb dla Walusia. Prezenty świąteczne i kiełbasa przemycana za kraty
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Społeczeństwo
Jest śledztwo prokuratury w sprawie śmierci profesora warszawskiej uczelni