W Europie istnieje obecnie dwanaście monarchii: w Andorze, Belgii, Danii, Luksemburgu, Monako, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Liechtensteinie i w Watykanie (według oficjalnych danych to monarchia absolutna). Tylko w dwóch ostatnich rządzący mają jednak realną władzę. W pozostałych krajach królowie i książęta sprawują funkcje czysto reprezentacyjne. Są pozostałością dawnej epoki, którą interesują się głównie dziennikarze kolorowych pism.
Monarchie absolutne do niedawna świetnie radziły sobie na innych kontynentach. Ostatnio jednak i tam zaczynają dominować idee republikańskie. Jak podała BBC, król archipelagu Tonga na Oceanie Spokojnym (750 km kw. i 100 tys. mieszkańców) zamierza oddać władzę, którą jego rodzina sprawowała od pokoleń, w ręce parlamentu i premiera.
– Suweren jedynego królestwa Polinezji dobrowolnie zrzeka się prerogatyw, aby zaspokoić demokratyczne aspiracje swojego narodu – ogłosił Jerzy Tupou V.
Król sprzedał już wszystkie państwowe aktywa i szykuje się do odejścia w cień. Demokratyczny proces, zwieńczony wyborami, ma zostać zakończony w 2010 roku.
To już kolejny monarcha, który rezygnuje z części swych uprawnień. W maju w Nepalu maoiści sprzymierzeni z innymi lewicowymi ugrupowaniami obalili króla Gyanendrę. Jego podobizna została usunięta z banknotów, imię wymazane z hymnu, a on sam eksmitowany z pałacu. Stracił również przysługujący mu status boga.