Wierni szukają najlepszego kościoła

Wkrótce nowy sezon rekolekcyjny. A wraz z nim zacznie się poszukiwanie najlepszych kaznodziejów. To zjawisko ma już nawet nieoficjalną nazwę: churching

Aktualizacja: 12.11.2008 11:28 Publikacja: 12.11.2008 03:11

Wiele osób jeździ do kościoła św. Anny w Warszawie, by posłuchać kazań ks. Piotra Pawlukiewicza

Wiele osób jeździ do kościoła św. Anny w Warszawie, by posłuchać kazań ks. Piotra Pawlukiewicza

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Gdzie w tym roku pójdę na rekolekcje? Jeszcze nie wiem – mówi Kaja Małecka-Kotlarz, absolwentka Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, handlowiec. – Kiedyś jako studentka chodziłam na rekolekcje do akademickiego kościoła św. Anny. Potem tam, gdzie głosił je ks. Piotr Pawlukiewicz. Jeździłam np. z Pragi do Ursusa tylko po to, aby go posłuchać. Ostatnio byłam na rekolekcjach w kościele św. Marcina przy ulicy Piwnej.

Osób, które w wielkich miastach będą słuchać rekolekcji adwentowych nie w swoim kościele parafialnym, jest coraz więcej. Wiadomo też, gdzie będą tłumy. W Warszawie np. tłoczno jest zawsze tam, gdzie kazania głoszą ks. Piotr Pawlukiewicz i o. Jacek Salij, w Krakowie – o. Andrzej Kłoczowski i ks. Edward Staniek, w Lublinie – ks. Mieczysław Puzewicz (organizuje rekolekcje last minute), w Poznaniu – o. Jan Góra, a we Wrocławiu – ks. Stanisław Orzechowski.

Zjawisko wybierania kaznodziei i kościoła dotyczy nie tylko czasu rekolekcji, ale całego roku. W Zielonej Górze w centrum miasta jest świątynia, gdzie 20 proc. uczestników niedzielnej mszy pochodzi spoza parafii. Okazuje się, że wiele osób gotowych jest przejechać przez pół miasta albo dalej w poszukiwaniu pięknej liturgii, śpiewu i mądrych kazań. Powodów chodzenia na msze do innego kościoła niż parafialny jest więcej: związki rodzinne, grupy duszpasterskie, ale także np. uraz do własnego proboszcza, który wziął za dużą ofiarę.

Zjawisko szukania przez wiernych świątyń i kaznodziejów, którzy im odpowiadają, nie jest nowe.

– Zawsze ludzie w miastach, gdzie jest wiele kościołów, wybierali te świątynie, gdzie jest staranniejsza liturgia, gdzie są msze dla dzieci, młodzieży albo dlatego, że kościół zakonny mieli bliżej – mówi socjolog prof. Krzysztof Koseła.

Ale w czasach, gdy wiara nie jest już kwestią tradycji, ale wyborem, coraz częściej wyborem – głównie wśród młodych mobilnych osób – staje się kościół, do którego uczęszczają. I nic nie pomogą upomnienia proboszczów, że w Polsce obowiązuje przynależność terytorialna do parafii. Jacek Pawlak, młody geolog, tylko dwa razy był na mszy w swojej parafii na warszawskim Ursynowie. Woli jeździć co niedziela do dominikanów na Stare Miasto.

– Jest ciekawiej: wyższy poziom kazań, oprawy muzycznej. To wszystko lepiej pozwala mi przeżyć mszę – tłumaczy.

Agnieszka Krzemińska z podwarszawskiego Józefosławia, matka półtorarocznego Kuby i sześcioletniego Olka, kiedy tylko może, zabiera chłopców na msze dla przedszkolaków do rodzinnego Wołomina.

– Msze są krótsze, kazania dostosowane do percepcji dzieci, zespół młodzieżowy śpiewa piosenki z Arki Noego. W dodatku dzieci mogą przynieść własne instrumenty i włączyć się do gry. Atmosfera jest bardzo przyjazna maluchom – opowiada Krzemińska.

Natomiast Anna Gulak, studentka piątego roku warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, w każdą niedzielę jedzie przez pół Warszawy, aby o godzinie 15 być na mszy w kościele św. Anny, kiedy kazanie głosi ks. Piotr Pawlukiewicz. – Dla mnie jest on współczesnym psychologiem dusz. Nie tylko pomaga odkryć na nowo ewangelię, ale łączy w swoich kazaniach aspekt duchowy i psychologiczny. Do tego ma dar mówienia i duże poczucie humoru – wyjaśnia.

Zjawisko wybierania kościoła, do którego z różnych powodów chodzi się na msze, niektórzy nazywają po angielsku: churching. Skojarzenie z clubbingiem nadaje mu chyba niesłusznie znaczenie pejoratywne.

– Oczywiście, to co najważniejsze w czasie mszy, w każdym kościele odbywa się tak samo. Ale ludzie mają prawo podbudować przeżycie sacrum dobrą liturgią, śpiewem i mądrym kazaniem – uważa ks. Kazimierz Sowa, szef Religia TV. – Jeżeli przeżycie duchowe jest dla nich najważniejszym argumentem w wyborze innego kościoła niż parafialny, to jest to usprawiedliwione.

[b]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [link=mailto:e.czaczkowska@rp.pl]e.czaczkowska@rp.pl[/link][/b]

– Gdzie w tym roku pójdę na rekolekcje? Jeszcze nie wiem – mówi Kaja Małecka-Kotlarz, absolwentka Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, handlowiec. – Kiedyś jako studentka chodziłam na rekolekcje do akademickiego kościoła św. Anny. Potem tam, gdzie głosił je ks. Piotr Pawlukiewicz. Jeździłam np. z Pragi do Ursusa tylko po to, aby go posłuchać. Ostatnio byłam na rekolekcjach w kościele św. Marcina przy ulicy Piwnej.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni