Rozmawiamy na Forum Ekonomicznym, więc zacznę od gospodarki. Jak pan ocenia jej kondycję?

To dobrze, że są takie miejsca, jak Forum Ekonomiczne w Karpaczu, gdzie biznes może prowadzić dobry dialog z samorządami i przedstawicielami instytucji rządowych. Taki dialog jest potrzebny, bo to biznes kreuje miejsca pracy, płaci podatki. My gospodarkę oceniamy dobrze. Jak popatrzymy na to szerszym spojrzeniem i w dłuższej perspektywie, to Polska przechodzi znakomity rozwój. Wszystkiego, co udało się nam osiągnąć przez ostatnie 20–30 lat, powinniśmy sobie pogratulować.

Wszyscy dziś widzimy spadające oprocentowania kredytów, rosnącą płacę minimalną i średnią w Polsce. To wszystko powinno napędzać gospodarkę. Co nas bardzo cieszy, widzimy też wzrost liczby gości w restauracjach McDonald’s, jesteśmy coraz częściej wybierani przez Polaków. Codziennie nasze restauracje odwiedza ponad 1,2 mln gości. Ale widzimy też bardzo dużą ostrożność w wydawaniu pieniędzy. Potwierdzają to także inne wskaźniki gospodarcze, takie jak sprzedaż detaliczna.

Jak wyglądają plany inwestycyjne McDonald’s w Polsce?

Kontynuujemy drogę inwestycyjną obraną dwa lata temu. Do końca roku będziemy prowadzić w Polsce 600 restauracji. To oznacza ponad 30 otwarć w tym roku. Docelowo widzimy potencjał na 130 nowych restauracji w perspektywie najbliższych dwóch lat. To inwestycje rzędu 2 mld zł, które chcemy razem z naszymi partnerami wnieść do polskiej gospodarki. Ale najważniejsza jest wartość dodana – to 17 tys. nowych miejsc pracy. Jak zawsze w McDonald’s, każdy z naszych pracowników zatrudniony jest na podstawie umowy umowę o pracę. Tworzymy lokalnie i globalnie bardzo dużą skalę wartości dodanej dla gospodarki. Następuje to również poprzez naszych dostawców, którzy otwierają fabryki w Polsce. Nasi partnerzy eksportują na wiele rynków europejskich do sieci McDonald’s, a Polska jest coraz ważniejszym elementem globalnego systemu marki.

O local content mówi się choćby w kontekście transformacji energetycznej. A jaka jest rola polskiego elementu w McDonald’s?

Od strony gościa najbardziej obrazowym przykładem miejsca, w którym jesteśmy, jest nasz sztandarowy burger, czyli Big Mac. Powstaje on w większości z polskich składników. Bułka jest ze Strzegomia, mięso pochodzi z polskich gospodarstw, a warzywa z lokalnych upraw. Ponad 70 proc. naszych surowców pochodzi z Polski. To widzi nasz gość i docenia także jakość. Ta polskość odbija się też w sytuacji naszych dostawców, który przez 30 lat rośli razem z nami. Green Factory, OSI, Farm Frites to tylko niektóre przykłady dostawców frytek, sałaty czy wołowiny, którzy przez lata rozwijali się z McDonald’s i eksportują na inne rynki europejskie.

Wspomniał pan o nowych pracownikach. A ile osób dziś pracuje w McDonald’s w Polsce?

Nasz zespół to 38 tys. pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Nasz biznes prowadzimy razem z franczyzobiorcami, lokalnymi przedsiębiorcami, którzy prowadzą ponad 90 proc. restauracji w Polsce. To oni są bezpośrednio pracodawcami tych osób. Nasz franczyzobiorca jest przede wszystkim operatorem restauracji, nie inwestorem. To osobazaangażowana w biznes. Jest codziennie blisko zespołów, ale też lokalnych społeczności. To dla nas ważne, dlatego coraz więcej restauracji przechodzi w ręce franczyzobiorców. Bycie partnerem lokalnej społeczności, w której działamy, to część naszego DNA. —not. jer

Partner rozmowy: McDonald’s Polska