[b]Podsumowanie mijającego roku w dodatku "[link=http://www.rp.pl/temat/241513.html]Rzecz na Nowy Rok[/link]"[/b]
Setki tysięcy ludzi zgromadzonych na hucznych zabawach w centrach Krakowa, Warszawy, Wrocławia i innych dużych polskich miast. Tak będą wyglądały najbardziej spektakularne powitania 2009 roku.
[srodtytul]Alkohol i fajerwerki[/srodtytul]
Ale jak wynika z sondażu „Rz”, w ten sposób sylwestrową noc zamierza spędzić zaledwie 3 proc. z nas. Niewielu Polaków (5 proc.) wybiera się też na bale w hotelach i restauracjach. Zdecydowana większość planuje przywitać nadchodzący rok w gronie najbliższej rodziny i znajomych (71 proc.). – Polacy generalnie znacznie rzadziej wychodzą z domu niż np. Francuzi czy Hiszpanie. Nie da się też ukryć, że spędzenie sylwestra w domu jest po prostu tańsze – mówi „Rz” psycholog społeczny Janusz Czapiński z UW.
Udanej zabawie sylwestrowej muszą towarzyszyć: szampan lub inny alkohol, fajerwerki i taniec – wynika z sondażu. – To wszystko nieodłącznie kojarzy się nam z witaniem Nowego Roku – komentuje prof. Czapiński. Jego zdaniem to, że aż 13 proc. badanych nie wyobraża sobie sylwestrowej nocy bez sylwestrowych programów telewizyjnych, wynika z mocnej pozycji TV w życiu Polaków. – Telewizja na stałe wpisała się w sylwestrowy krajobraz. A dla osób samotnych i niemogących wychodzić z domu jest namiastką uczestnictwa w zabawie – mówi psycholog.