Nic więc dziwnego, że w pierwszych dniach nowego roku rosyjskie apteki informują o gwałtownym wzroście popytu na środki na kaca. Część klientów zaopatrzyła się w zapasy jeszcze przed sylwestrem - w obawie, by w wirze przedłużonego noworocznego szaleństwa specyfików nagle nie zabrakło.
- Zaczęło się 20 grudnia. Co rozsądniejsi robią zapasy, bo zdarza się, że 3 - 4 środki się kończą. A dostawcy nie zdążają uzupełnić - mówili sprzedawcy z moskiewskiej apteki Nie Choruj.
Przez najbliższe kilkanaście dni Rosja będzie się bawić bez wytchnienia. tym okresie przypada cała seria świąt: Nowy Rok, Boże Narodzenie (w prawosławnym kalendarzu 7 stycznia). I chociaż oficjalnie do pracy trzeba wrócić już 11, to wcale nie oznacza to końca zabawy. Przecież już 13 stycznia powtórka z sylwestra, czyli Stary Nowy Rok (ten obchodzony według zniesionego przez bolszewików kalendarza juliańskiego). Ale kolejne miesiące też przyniosą pretekst do wypitki - już 23 lutego Dzień Obrońcy Ojczyzny, a niedługo potem Dzień Kobiet, świętowany w Rosji z niezwykłym rozmachem.
Rosja zapada w zimowy sen, nie pracują firmy i urzędy, nie wychodzą gazety. Co robić? Pić. - A cóż innego? Przecież po to są święta - mówi nam Wiera z Petersburga. By przetrwać tak długą imprezę, koniecznie należy odpowiednio się zaopatrzyć. I to nie tylko w alkohol. Według portalu Infox.ru, który przeprowadził sondaż w moskiewskich aptekach, Rosjanie kupują nawet trzykrotnie więcej specyfików, które mają ułatwić walkę z efektami świętowania. - Na każdego działa coś innego. Na jednych alka-seltzer, na innych aspiryna, na trzeciego jeszcze inny lek - tłumaczyli w "Starym Lekarzu".
Na walkę z kacem wydaje się w Rosji 12 milionów dolarów rocznie, a w okresie od stycznia do marca kupuje się najwięcej środków. - Średnio sprzedaż rośnie w tym czasie o 30 - 40 proc. - mówił Dawid Melik-Husajnow z firmy badań rynkowych Farmekspert.