W rozmowie z BBC 38-letnia sekretarz ds. spoistości społeczności w gabinecie cieni przekonywała, że politycy unikali dotąd tego problemu z powodu politycznej poprawności. A, jak podkreśla Warsi, problem jest poważny. – Naszym celem powinno być to, żeby mieszkający w Wielkiej Brytanii mężczyźni, niezależnie od wyznawanej religii, mogli mieć tylko jedną żonę – podkreślała Warsi, przekonując, że brytyjskie władze powinny wprowadzić obowiązek zgłaszania wszystkich małżeństw, łącznie z udzielanymi przez imamów podczas skromnych, domowych ceremonii.
Przewodniczący Forum Muzułmańskiego Manzoor Moghal uważa jednak, że Zachód źle rozumie problem poligamii, nieuczciwie przypisując jej złe cechy. – Dlaczego nie zezwolić muzułmanom na życie zgodnie z ich religią i kulturą, bez ingerencji państwa? – pytał.
– Zgodnie z szarijatem każdy muzułmanin ma prawo do poligamii – tłumaczyła „Rz” arabistka prof. Ewa Machut-Mendecka. – Teoretycznie zakazywanie poligamii zmusza więc muzułmanów do postępowania w sposób niezgodny z islamem. Jest to jednak problem bardzo skomplikowany, ponieważ w takich krajach islamskich jak Tunezja czy Turcja obowiązuje zakaz poligamii. Skoro kraje te wprowadziły ustawodawstwo wzorowane na prawie europejskim, trudno żądać od władz państw w Europie, by zezwalały na poligamię – dodała prof. Machut-Mendecka.
Profesor Haleh Afshar z University of York zauważa, że liczba związków poligamicznych w Wielkiej Brytanii rośnie. Jej zdaniem wprawdzie problem dotyczy również mężczyzn urodzonych w Wielkiej Brytanii, to jednak najczęściej w poligamiczne związki wchodzą mężczyźni np. z Pakistanu, którzy wyjeżdżają w rodzinne strony, po czym wracają do Wielkiej Brytanii, porzucają pierwszą żonę i biorą sobie kolejną.
– Prawo jasno zabrania związków poligamicznych, ale muzułmanie mają swoją tradycję. W multikulturowym społeczeństwie trudno pogodzić obie strony. Dlatego muzułmanie coraz częściej mówią o zmianie brytyjskiego prawa Jestem jednak przekonany, że społeczność muzułmańska powinna dążyć do kompromisu, a nie wywierać nacisk na monogamistów – podkreślił w rozmowie z „Rz” Simon Cohen, dyrektor organizacji Global Tolerance.