Świątynia Sabarimala była dotychczas zamknięta dla kobiet w "wieku menstruacyjnym", czyli w wieku od 10 do 50 lat. Jednak we wrześniu Sąd Najwyższy odwołał zakaz, co wywołało powszechne oburzenie.
Chociaż od momentu wydania wyroku kobiety kilkakrotnie próbowały wejść dom świątyni, były zmuszane do zawrócenia. W środę jednak 40-letnia Bindu Ammini i rok młodsza Kanaka Durga weszły do obiektu nad ranem i zapisały się tym samym w historii. Wywołało to kolejną falę gwałtownych protestów.
W obronie swoich praw kobiety utworzyły żywy łańcuch, który na południu kraju rozciągał się od Kasargod do Thiruvananthapuram. W proteście wzięło dziesiątki tysięcy kobiet. Gdy tworzyły łańcuch, miały wzniesione do góry pięści.
Protest trwał około 15 minut. Wzięły w nim udział kobiet w różnym wieku, o różnym statusie społecznym.
Religia stała się jednym z głównych tematów debaty przed wyborami w Indiach, które zaplanowano na wiosnę. We wtorkowym wywiadzie dla agencji ANI premier Narenda Modi powiedział, że jego zdaniem kwestia świątyni dotyczy bardziej tradycji religijnej niż równości płci.