Terroryści uwielbiają „Harry’ego Pottera”

Joanne Kathleen Rowling to najpopularniejsza autorka w obozie Guantanamo na Kubie – donoszą bibliotekarze ze słynnego więzienia.

Publikacja: 09.09.2009 02:57

Film "Harry Potter i Książę Półkrwi"

Film "Harry Potter i Książę Półkrwi"

Foto: Materiały Promocyjne

Na drugim miejscu w rankingu najczęściej wypożyczanych przez terrorystów dzieł znalazł się „Don Kichot” Cervantesa, a na trzecim książka Baracka Obamy „Odziedziczone marzenia. Spadek po moim ojcu”.

I nie są to wcale, jakby mogli podejrzewać krytycy antyterrorystycznej operacji USA, jedyne pozycje dostępne w obozowej biblioteczce. Jak bowiem informuje brytyjski dziennik „The Times”, podejrzani o współpracę z al Kaidą mają już do wyboru ponad 13 500 tysiąca tytułów w 16 językach, m.in. w angielskim, arabskim, urdu czy paszto.

229 więźniów ma też dostęp do różnego rodzaju islamskich tekstów religijnych, ale pod względem popularności są one w rankingu daleko w tyle.

Książki to jedna z ich niewielu rozrywek. Podejrzani o terroryzm rzadko dostają bowiem gazety, a jeśli już, to przypominające kiepskiej jakości wydzierkę – strażnicy cenzurują bowiem wszystkie doniesienia o aktach przemocy.

Dlaczego więc oskarżeni o terroryzm wybierają „Harry’ego Pottera”? – Przypuszczam, że to po prostu świetne czytadło, które pozwala oderwać się od trudnej rzeczywistości – tłumaczy „Rz” dyrektor Instytutu Ibn Chalduna w Warszawie Bogusław R. Zagórski. A może przekonuje ich opinia niektórych środowisk, że to książka antychrześcijańska? – Absolutnie nie. Po pierwsze nie sądzę, by ta argumentacja mogła do nich dotrzeć. A po drugie – ortodoksyjni muzułmanie mogą mieć do „Harry’ego Pottera” podobne zastrzeżenia co ortodoksyjne kręgi katolików – dodaje Bogusław Zagórski.

I choć nie znamy powodu popularności magii w Guantanamo, to miejmy nadzieję, że zanim dostali do czytania „Harry’ego Pottera”, strażnicy skwapliwie wymazali najgroźniejsze zaklęcia, zwłaszcza te z serii Zaklęć Niewybaczalnych. Jeśli tego nie zrobili, na lotniskach trzeba będzie się strzec ludzi wypowiadających „Avada Kedavra” – może to uśmiercić każdą żywą istotę, „Confringo” – zaklęcie wywołujące eksplozję czy „Imperius” przejmujące całkowitą kontrolę nad umysłem przeciwnika.

Niebezpieczne byłoby też oczywiście „Bombarda Maxima”. Ale to oczywiste.

Na drugim miejscu w rankingu najczęściej wypożyczanych przez terrorystów dzieł znalazł się „Don Kichot” Cervantesa, a na trzecim książka Baracka Obamy „Odziedziczone marzenia. Spadek po moim ojcu”.

I nie są to wcale, jakby mogli podejrzewać krytycy antyterrorystycznej operacji USA, jedyne pozycje dostępne w obozowej biblioteczce. Jak bowiem informuje brytyjski dziennik „The Times”, podejrzani o współpracę z al Kaidą mają już do wyboru ponad 13 500 tysiąca tytułów w 16 językach, m.in. w angielskim, arabskim, urdu czy paszto.

Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie
Społeczeństwo
Wojna przebudziła Ukraińców. Żegnają się z językiem rosyjskim
Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem