To pracownicy najbardziej odczuli skutki kryzysu – taką tezę stawiają związkowcy w raporcie „Praca Polska 2010” przygotowanym przez KK NSZZ„S” i firmę S. Partner/Grupa Syndex.
Zdaniem związkowców firmy zbyt szybko i łatwo pozbywały się pracowników, wykorzystując do tego kryzys, choć większość z nich miała pod koniec roku zysk.
Chociaż „S” dostrzega wzrost gospodarczy, to jednak uważa, że nie może on być jedynym wyznacznikiem wartości polityki gospodarczej kraju. I dlatego zarzuca rządowi, że nie prowadził polityki służącej ochronie miejsc pracy.
Raport przytacza dane, z których wynika, że w Niemczech i we Francji zastosowano inne metody przezwyciężenia kryzysu. – Praca w ograniczonym wymiarze czasu i rekompensata przez państwo od 60 proc. do 67 proc. utraconych wynagrodzeń w ciągu roku lub dwóch pozwoliły uniknąć likwidacji co najmniej 650 000 miejsc pracy w Niemczech, a ok. 250 000 we Francji – tłumaczy Jacek Rybicki z KK NSZZ „S”.
Swoim raportem „S” chce rozpocząć debatę na temat bolączek społecznych i gospodarczych Polski. Zdaniem związku sytuacja na rynku pracy jest chora. Coraz więcej ludzi traci pracę, coraz częściej stałe zatrudnienie zastępowane jest czasowym, rosną dysproporcje między wynagrodzeniami, część społeczeństwa ubożeje, a mimo to polityka społeczna państwa nie zmienia się wyraźnie.