– Latem nie ma mowy, by na dłużej otworzyć okna czy pobyć trochę w ogródku. Hałas jest za duży. Strach pomyśleć, co się będzie działo, jeśli lotnisko się rozbuduje – mówi Leszek Wardeński z Baranowa.
Jego dom sąsiaduje z poznańskim Portem Lotniczym Ławica. Wardeński robi wszystko, by lotnisko nie dostało zgody na rozbudowę. Nie on jeden. Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wpłynęło przeszło sto pism z uwagami do przygotowanego przez port lotniczy wniosku o pozytywną decyzję środowiskową. Podpisało się pod nimi łącznie grubo ponad tysiąc mieszkańców. Bez decyzji środowiskowej rozbudowa będzie niemożliwa.
Tymczasem jest to jedna z kluczowych inwestycji dla Euro 2012. Zgodnie z wymogami UEFA port lotniczy powinien móc obsłużyć 21,3 tys. pasażerów na dziesięć godzin przed i dziesięć po zaplanowanym meczu. – Obecnie nasze możliwości sięgają 9 tys. – przyznaje Hanna Surma, rzeczniczka Portu Lotniczego Ławica.
Stąd konieczność rozbudowy. Prace zostały zaplanowane do 2013 r., ale część z nich powinna zostać zakończona przed mistrzostwami.
– Rozumiemy obawy mieszkańców. Ale port podjął działania, które przyniosą wymierny skutek, np. w sprawie hałasu. Spadnie liczba lotów wykonywanych nocą, co jest najbardziej uciążliwe – zapowiada Surma. Spekulować o przyszłości jednak nie chce.