– Kiedyś nasze babcie robiły jajka faszerowane, dziś nikt nie chce się w to bawić, bo to danie bardzo czasochłonne. Dlatego postanowiłem wymyślić coś, co zastąpi skorupkę – tłumaczy pan Stanisław Bortkiewicz z Warszawy, który wpadł na pomysł wyprodukowania połówki jajka. Wiele czasu zajęło mu opracowanie receptury takiego wafelka. – Musiał być bardzo kruchy i mieć długi okres przydatności do spożycia, bo tylko taki ma sens – zdradza.
W końcu na bazie zwykłej mąki pszennej oraz semoliny (używanej do wyrobu włoskich makaronów) uzyskał oczekiwany produkt.
Jego wafelek może być przechowywany rok i nic się z nim nie dzieje. Poza tym jest niskokaloryczny. Wzór połówki jajka został opatentowany w Polsce, ale też w całej Europie, a nawet w USA.
Rocznie do Urzędu Patentowego wpływa blisko 3 tys. wniosków o udzielenie patentu, 770 zgłoszeń wzorów użytkowych oraz ok. 20 tys. wniosków o ochronę znaku towarowego.
Po wpłynięciu wniosku urząd bada, czy zgłoszone rozwiązanie spełnia wymogi prawne.