Korespondencja z Nowego Jorku i Waszyngtonu
Dziesięć lat po atakach okolice World Trade Center odżyły. Biznesmeni w drogich garniturach przebiegają w pośpiechu obok chodzących w kaloszach robotników budujących nowe wieże WTC. Turyści z całego świata solidarnie szukają zaś dziury w płocie, aby podejrzeć wyrastające z ziemi nowe budynki. Pierwsza z nich (One World Trade Center) – zwana także Wieżą Wolności – ma już 80 pięter.
Jak zapamiętaliście 11 września 2001? Opowiedzcie nam i innym internautom
Gdy w styczniu 2013 roku zostanie ukończona, będzie liczyć 104 piętra, a dzięki iglicy osiągnie symboliczną wysokość 1776 stóp (to data podpisania Deklaracji Niepodległości). W górę pną się też trzy inne wieże World Trade Center.
Prosty przekaz dla terrorystów
W okolice WTC wracają też nowojorczycy, którzy po zamachach masowo wyprowadzali się z tej okolicy. Sprzedaż apartamentów wzrosła ponaddwukrotnie. – W weekendy chodzą tu rodziny z dziećmi – cieszy się 80-letni Larry Silverstein, nowojorski deweloper i miliarder, który kilka tygodni przed zamachami w 2001 roku podpisał 99-letnią umowę najmu World Trade Center. – 11 września był pewnie najgorszym dniem w moim życiu. Trauma wywołana śmiercią tak wielu niewinnych ludzi była niewyobrażalna. To cud, że żyję. Cudem uratowały się też moje dzieci, które były w drodze do naszego biura w północnej wieży. Żyją, bo pierwszy samolot uderzył jeszcze przed dziewiątą rano. To uratowało też tysiące innych osób – opowiada Silverstein, którego firma odbudowuje World Trade Center.