Ameryka po 11 września

Miejsce ataku z 11 września tętni obecnie życiem. Nowojorczycy nie zapomnieli jednak o tragicznych wydarzeniach sprzed dekady

Aktualizacja: 09.09.2011 21:31 Publikacja: 09.09.2011 21:22

Ameryka po 11 września

Foto: ROL

Korespondencja z Nowego Jorku i Waszyngtonu

Dziesięć lat po atakach okolice World Trade Center odżyły. Biznesmeni w drogich garniturach przebiegają w pośpiechu obok chodzących w kaloszach robotników budujących nowe wieże WTC. Turyści z całego świata solidarnie szukają zaś dziury w  płocie, aby podejrzeć wyrastające z ziemi nowe budynki. Pierwsza z nich (One World Trade Center) – zwana także Wieżą Wolności – ma już 80 pięter.

Jak zapamiętaliście 11 września 2001? Opowiedzcie nam i innym internautom

Gdy w styczniu 2013 roku zostanie ukończona, będzie liczyć 104 piętra, a dzięki iglicy osiągnie symboliczną wysokość 1776 stóp (to data podpisania Deklaracji Niepodległości). W górę pną się też trzy inne wieże World Trade Center.

Prosty przekaz dla terrorystów

W okolice WTC wracają też nowojorczycy, którzy po zamachach masowo wyprowadzali się z tej okolicy. Sprzedaż apartamentów wzrosła ponaddwukrotnie. – W weekendy chodzą tu rodziny z dziećmi – cieszy się 80-letni Larry Silverstein, nowojorski deweloper i miliarder, który kilka tygodni przed zamachami w 2001 roku podpisał 99-letnią umowę najmu World Trade Center. – 11 września był pewnie najgorszym dniem w moim życiu. Trauma wywołana śmiercią tak wielu niewinnych ludzi była niewyobrażalna. To cud, że żyję. Cudem uratowały się też moje dzieci, które były w drodze do naszego biura w północnej wieży. Żyją, bo pierwszy samolot uderzył jeszcze przed dziewiątą rano. To uratowało też tysiące innych osób – opowiada Silverstein, którego firma odbudowuje World Trade Center.

– Nowe wieże będą większe, mocniejsze i piękniejsze. To jasny przekaz dla terrorystów: jeśli w nas uderzycie, podniesiemy się silniejsi. Rozumie to już nawet moja dziewięcioletnia córeczka Alexis, która urodziła się rankiem 11 września 2002 roku – mówi „Rz" 30-letni Billy Plotner, który w trzecią rocznicę zamachów zaciągnął się do armii, a po  dwóch misjach w Iraku wrócił do kraju i dostał pracę na budowie WTC.

W miejscu, gdzie stały bliźniacze wieże, gotowy jest już pomnik pamięci. Dwa ogromne wodospady spadają do kwadratowych basenów, potęgując wrażenie pustki. Wzdłuż brzegów wyryte są nazwiska niemal 3 tysięcy osób, które straciły życie 11 września. To tu w niedzielę odbędą się uroczystości rocznicowe z udziałem Baracka Obamy i George'a W. Busha. „Sprawcy zamachów chcieli nas sterroryzować, ale nie złamali naszego oporu. Dziś nasz kraj jest bezpieczniejszy, a nasi wrogowie słabsi" – napisał prezydent Obama przed rocznicą ataków. Biały Dom ostrzegł jednak Amerykanów, że istnieją wiarygodne informacje o szykowanych w związku z rocznicą nowych zamachach.

Minuta ciszy każdego dnia

Przy waszyngtońskim Pentagonie o zagrożeniu kolejnym atakiem przypominają policjanci i żołnierze z długą bronią, kuloodporne zasłony dla strażników oraz kontrole toreb przy  wejściu do metra. Przed atakami ostrzega także powtarzany regularnie przez megafony apel: „Jeśli coś zobaczysz, powiedz coś".

– Zamachy z 11 września zmieniły Amerykę w państwo garnizonowe. Sprawiły też, że kraj ten stał się o wiele mniej kosmopolityczny. Sposób, w jaki funkcjonuje nasz rząd, nieustanne kontrolowanie własnych obywateli i to, jak zachowuje się w miejscach takich jak Afganistan czy Irak, jest dowodem na to, że Ameryka popadła w paranoję – przekonuje „Rz" profesor Priya Satia, ekspertka w dziedzinie wojny i technologii z Uniwersytetu Stanforda. Jej trzyletni syn Kabir (po  arabsku „wielki") znalazł się przez pomyłkę na czarnej liście osób Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego.

Dziesięć lat po zamachach na niebie nad Pentagonem w Waszyngtonie wciąż głośno przelatują  samoloty. O uderzeniu boeinga 757 przypominają jaśniejsza elewacja odbudowanego skrzydła Pentagonu oraz stojące wśród drzew 184 ławki symbolizujące 184 ofiary tamtego ataku. Płynący pod  ławkami strumień wody wstrzymywany jest każdego dnia o 9.37. Minuta ciszy i życie znów płynie dalej.

Rozmowa o odbudowie wież WTC

Korespondencja z Nowego Jorku i Waszyngtonu

Dziesięć lat po atakach okolice World Trade Center odżyły. Biznesmeni w drogich garniturach przebiegają w pośpiechu obok chodzących w kaloszach robotników budujących nowe wieże WTC. Turyści z całego świata solidarnie szukają zaś dziury w  płocie, aby podejrzeć wyrastające z ziemi nowe budynki. Pierwsza z nich (One World Trade Center) – zwana także Wieżą Wolności – ma już 80 pięter.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK