Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawy związane z polityką rodzinną, demografią i bezrobociem będą jesienią jednym z kluczowych tematów „drugiego exposé" premiera. Odpowiedzialny za te kwestie minister pracy mówi „Rz" o planach resortu.
Rz: Pierwszy rok pana urzędowania zdominowała kwestia wydłużania wieku emerytalnego. Co dalej?
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej: Wszystko wskazuje na to, że jesienią najważniejsze będą sprawy dotyczące rynku pracy i polityki rodzinnej. Biorąc pod uwagę to, że w sezonie stopa bezrobocia spadła w mniejszym stopniu, niż oczekiwano (w lipcu wyniosła 12,3 proc. – przyp. red.), możemy przypuszczać, że jesienią może wzrosnąć. Dlatego z jednej strony chcemy mądrze wydawać pieniądze na walkę z bezrobociem, a z drugiej pomagać młodym rodzicom na rynku pracy. Nie powinno być tak, że młode matki stają się bezrobotne tylko dlatego, że nie mają z kim zostawić dzieci.
Ale na takie działania są potrzebne duże pieniądze, a o nie w warunkach zwalniającej gospodarki trudno.
Będziemy elastyczniej gospodarować tym, co mamy. Część środków, które dostają powiatowe urzędy pracy, jest wydawana na osoby, które nie są zainteresowane podjęciem pracy, a w urzędzie zarejestrowały się po to, aby także mieć ubezpieczenie zdrowotne. Chcemy, aby powiatowe urzędy zajmowały się tylko tymi, którzy rzeczywiście szukają pracy. W resorcie przygotowujemy projekt nowelizacji ustawy o rynku pracy, która te sprawy uporządkuje. Myślę, że będzie gotowy do końca roku.