„W święta noworoczne oglądajmy filmy zachodnie, które nie są zarażone radzieckim myśleniem i nostalgią" - dowodził dyplomata i podkreślał, że filmy są „jak pomniki, które są świadectwem dawnych czasów".
Tekst Vasarinsa, zasłużonego dla wejścia Łotwy do Unii Europejskiej, wywołał burzliwą reakcję. W obronie bardzo popularnego w ZSRR melodramatu, w którym w roli głównej wystąpiła polska aktorka Barbara Brylska stanął wiceprzewodniczący łotewskiego Sejmu Andriej Klemientiew.
Stwierdził, że krytyka „Ironii losu", to „próba wprowadzenia cenzury". Lider rosyjskojęzycznej partii Illarion Girs dowodził, że „łotewskich nacjonalistów denerwuje wszystko, co jest związane z ZSRR, w tym także standardy życiowe mieszkańców, pokazane w filmie". - O których obecni mieszkańcy Łotwy mogą tylko pomarzyć – stwierdził Girs.
Film „Ironia Losu" został nakręcony w 1975 roku, a jego akcja toczy się w noc noworoczną. Tradycyjnie, tuż przed Nowym Rokiem wyemitowały go największe stacje telewizyjne na Łotwie. Film jest ciągle bardzo popularny w tamtejszym eterze i chętnie oglądany przez Łotyszy. Rosyjskojęzyczne portale w tym kraju przypomniały, że „Ironia Losu" już była na celowniku radzieckich urzędników, m.in. z powodu „pijaństwa" jednego z bohaterów.
Barbara Brylska była niezwykle popularna w Związku Radzieckim, do dziś jest jedną z najbardziej rozpoznawanych polskich artystek w krajach, które powstały po rozpadzie ZSRR.