Spór o Wojskowe Powązki

Na jednym z najbardziej prestiżowych cmentarzy wciąż chowani są generałowie zasłużeni dla PRL.

Publikacja: 30.11.2013 07:00

– Ten cmentarz to wizytówka naszego kraju. Nie powinni leżeć naprzeciw siebie zdrajcy i bohaterowie – uważa Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. W kwietniu jego stowarzyszenie protestowało przeciw pogrzebowi na Wojskowych Powązkach gen. Floriana Siwickiego, współorganizatora stanu wojennego i dowódcy armii interweniującej w 1968 roku w Czechosłowacji.

Gdy o pogrzebie zrobiło się głośno, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak tłumaczył, że resort nie mógł odmówić pochówku, bo generała nie skazał sąd. – Moja ocena postaci Siwickiego jest zdecydowanie negatywna – zaznaczał.

Jednak Siwicki nie jest jedynym generałem z okresu PRL, który w ostatnim czasie spoczął na Powązkach. Pogrzeby takich wojskowych odbywają się tam regularnie, mimo że od lat sprzeciwiają się temu środowiska niepodległościowe.

Prestiżowa kwatera

Najsłynniejszym cmentarzem Warszawy są oczywiście tzw. Stare Powązki. Jednak z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc większość zmarłych o wybitnych zasługach dla kraju chowa się obecnie na położonym 1,5 kilometra dalej Cmentarzu Wojskowym.

Siwicki spoczął nie tylko na jednym z najważniejszych cmentarzy w Polsce, ale również w jego honorowym miejscu. Pogrzebano go w kwaterze FIII, tuż obok drogi, pełniącej rolę współczesnej alei zasłużonych. Leżą przy niej m.in. Ryszard Kapuściński, Jacek Kaczmarski, Jerzy Kawalerowicz, Zbigniew Religa, Kamila Skolimowska i Kazimierz Deyna.

Nieopodal kwatery FIII znajduje się grób międzywojennego szefa polskiej dyplomacji Józefa Becka, sąsiaduje też ona z pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej. Przedstawia on przełamaną na pół kamienną płytę, u której stóp pochowano kilkanaście ciał ofiar katastrofy, m.in. Przemysława Gosiewskiego, Jolanty Szymanek-Deresz i Andrzeja Przewoźnika.

Kilkadziesiąt metrów dalej, w kwaterze Ł, zwanej Łączką, bezpieka potajemnie chowała zamordowanych więźniów więzienia mokotowskiego. W maju ruszyły tam ekshumacje, dzięki którym udało się zidentyfikować ciała kilkunastu bohaterów podziemia, m.in. majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory" i majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki".

– To miejsce jest honorowe i źle się dzieje, że powstaje tam swoisty panteon komunistycznych generałów – ubolewa Jerzy Bukowski. – Gen. Siwicki nie jest bowiem jedynym wysokim rangą wojskowym, który spoczął niedawno w kwaterze FIII lub sąsiedniej FII.

Komunistyczny panteon na Powązkach

W gestii garnizonu

W miesiąc po śmierci Siwickiego pochowano tam gen. Rudolfa Dziapanowa, który w stanie wojennym był  komisarzem wojskowym w Polskiej Akademii Nauk. Obok niego, w połowie listopada, spoczęła żona jednego z byłych dowódców na Pomorzu.

Wojskowi z czasów PRL chowani są w tych kwaterach od lat 90. Wtedy spoczął tam były szef wojskowej bezpieki gen. Edward Poradko. W ciągu ostatnich kilku lat pochowano tam m.in. gen. Włodzimierza Sawczuka, wieloletniego szefa Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego oraz jego poprzednika na tym stanowisku gen. Jana Czaplę. W tym miejscu leżą też m.in. szef Departamentu Kadr MON z czasów stalinowskich gen. Jan Śliwiński, były zastępca naczelnego dowódcy wojsk Układu Warszawskiego gen. Eugeniusz Molczyk i były członek WRON gen. Czesław Piotrowski.

Dlaczego trafili na Powązki? Anna Obuchowicz z Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Warszawie tłumaczy, że część miejsc na Wojskowych Powązkach jest przeznaczona dla tzw. gestorów. Są to m.in. Kancelaria Premiera, Archidiecezja Warszawska i związki kombatanckie. W kwaterach FII i FIII część miejsc została udostępniona dla Dowództwa Garnizonu Warszawa. – Zgodę na pochowanie zmarłego żołnierza Wojska Polskiego w tej kwaterze wydaje prezydent Warszawy lub osoba przez niego upoważniona na podstawie wniosku i opinii gestora – tłumaczy Anna Obuchowicz.

Dlaczego Dowództwo Garnizonu Warszawa wydaje pozytywne opinie?

Rzeczniczka Dowództwa ppłk Joanna Klejszmit-Bodziuch tłumaczy, że do pochówku na Powązkach konieczne jest, by zmarły spełniał jeden z kilku warunków, m.in. posiadał stopień wojskowy generała lub był odznaczony Orderem Virtuti Militari.

– W sytuacji gdy zmarła osoba nie została pozbawiona praw publicznych, stopnia wojskowego lub nie jest skazana prawomocnym wyrokiem sądu, Dowództwo Garnizonu Warszawa nie ma podstaw do zmiany zasad przydzielania miejsca do pochówku – wyjaśnia ppłk Klejszmit-Bodziuch.

Wątpliwe życiorysy

I nie ma tu znaczenia negatywna opinia, którą wobec niektórych z generałów formułują historycy.

– O generalicji z okresu PRL trudno w ogóle powiedzieć, że reprezentowała polskie interesy. Była całkowicie podporządkowana sowieckim doktrynom, które zakładały atak wojsk Układu Warszawskiego na Zachód. Wynikało z nich, że Zachód w reakcji na agresję dokona atomowej zagłady naszego kraju – przypomina historyk dr Piotr Gontarczyk.

Eugeniusz Molczyk, jeden z generałów, pochowanych na Powązkach, był zresztą w wypadku ataku na Zachód typowany na dowódcę polskiej armii.

– W jego domu nawet mówiło się po rosyjsku – przypomina Henryk Piecuch, badacz współczesnej historii wojskowości. – Front pod jego dowództwem miał iść wybrzeżem aż do kanału La Manche, po drodze zajmując m.in. Danię – dodaje.

Wśród pochowanych na Powązkach generałów, którzy w niechlubny sposób zapisali się w historii, Henryk Piecuch wymienia też gen. Jana Czaplę. – Po II wojnie światowej brał udział w walkach z podziemiem niepodległościowym, a później zaangażował się w kampanię antysemicką 1968 roku – przypomina.

Czapla od strony propagandowej zabezpieczał też interwencję w Czechosłowacji. W 1968 roku w „Trybunie Ludu" tłumaczył, że dzięki operacji Czesi i Słowacy zostali uratowani przed rewizjonizmem, syjonizmem, armią USA i Bundeswehrą.

– Postacią niezwykle brutalną w stosunku do przełożonych był z kolei gen. Włodzimierz Sawczuk – mówi Henryk Piecuch. – Nawet gen. Wojciech Jaruzelski nie wytrzymał jego impertynencji, usuwając go ze stanowiska. W Głównym Zarządzie Politycznym decyzję Jaruzelskiego świętowano przez ładnych kilka dni – dodaje badacz.

Taka opinia na temat gen. Sawczuka znalazła się nawet w dziennikach byłego premiera Mieczysława Rakowskiego. „Prostak i w dodatku cham. Rozmawia z generałami tak, jak przedwojenny kapral z szeregowcami. W każdej rozmowie używa najbardziej wulgarnego słownictwa" – relacjonował.

Poplątana historia

Przeciw pogrzebowi gen. Sawczuka protestowało w 2010 roku Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, w którym działa Bukowski.

Pogrzeb gen. Siwickiego wywołał jeszcze większe kontrowersje, bo MON zgodził się na udział asysty wojskowej. Wystąpił o nią Klub Generałów, kontrowersyjna organizacja skupiająca m.in. wysokich rangą wojskowych, którzy karierę robili w PRL. W piśmie do MON przeciw uroczystemu pochówkowi protestował m.in. poseł PiS Stanisław Pięta.

To niejedyny w ostatnim czasie spór o Wojskowe Powązki. W sierpniu reżyser Andrzej Saramonowicz zaproponował, by z cmentarza usunąć położone przy dawnej, stworzonej w PRL Alei Zasłużonych, groby m.in. Bolesława Bieruta i Juliana Marchlewskiego.

Zdaniem Saramonowicza, powinni tam spocząć ekshumowani z „Łączki" bohaterowie antykomunistycznego podziemia. – Groby ofiar komunistycznych zbrodniarzy, często symboliczne (jak grób majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki") kryją się, jakby zakłopotane własnym istnieniem, w cieniu cmentarnego muru – zauważył reżyser.

W polemikę z Saramonowiczem wszedł poseł SLD prof. Tadeusz Iwiński. W rozmowie z „Rz" mówi, że jest również przeciw zmianie reguł grzebania generałów z okresu PRL. – Jak wyznaczyć granicę, kto na Powązkach może leżeć, a kto nie? Może ma decydować data rozpoczęcia służby, może specjalna komisja? – pyta. – Lustrowanie zmarłych to niebezpieczna zabawa, która może się wymknąć spod kontroli – zaznacza.

Tadeusz Filipkowski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej uważa, że Wojskowe Powązki zawsze pozostaną „obrazem pogmatwanej polskiej historii".

– Centralnym miejscem nekropolii jest nagrobek gen. Karola Świerczewskiego, który zbudowano, przesuwając pomnik ku czci żołnierzy z 1920 roku. Tuż obok kwatery „Ł" znajduje się grób jednego z prokuratorów, który brał udział w procesach spoczywających tam ofiar. Zmiana zasady grzebania generałów skomplikowanej polskiej historii nie zmieni – zaznacza.

– Ten cmentarz to wizytówka naszego kraju. Nie powinni leżeć naprzeciw siebie zdrajcy i bohaterowie – uważa Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. W kwietniu jego stowarzyszenie protestowało przeciw pogrzebowi na Wojskowych Powązkach gen. Floriana Siwickiego, współorganizatora stanu wojennego i dowódcy armii interweniującej w 1968 roku w Czechosłowacji.

Gdy o pogrzebie zrobiło się głośno, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak tłumaczył, że resort nie mógł odmówić pochówku, bo generała nie skazał sąd. – Moja ocena postaci Siwickiego jest zdecydowanie negatywna – zaznaczał.

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
IPN szuka ofiar niemieckiego obozu dziecięcego przy Przemysłowej w Łodzi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Policja apeluje o pomoc. Zaginął profesor warszawskiej uczelni
Społeczeństwo
Mikołaj na weekend. Familijne atrakcje w Warszawie
Społeczeństwo
6 grudnia pod znakiem śnieżyc i zamieci. IMGW pokazał mapę. Gdzie będzie najgorzej?
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Rozmowa
Mateusz "Exen" Wodziński: Chcę wsparciem podziękować Ukraińcom