Wygaszenie powszechnych przywilejów emerytalnych i uszczelnienie systemu rentowego przynosi efekty. Świadczenia te pobiera coraz mniej osób. Na koniec 2010 r. ZUS wypłacał emerytury 4,98 mln osób, na koniec ub.r. – 4,95 mln. Cztery lata temu było 1,2 mln rencistów, dziś – 1,06 mln.
Nie zostało to jednak powiązane z ograniczaniem innych świadczeń. Efekt? Jak wynika z najnowszych danych ZUS, blisko trzykrotnie w ostatnich czterech latach wzrosła liczba emerytów pomostowych i dwukrotnie zwiększyła się liczba otrzymujących świadczenia przedemerytalne. Obecnie jest ich już 155 tys., cztery lata temu – 79 tys.
Szybko przybywa osób na tzw. świadczeniach kompensacyjnych – faktycznie wcześniejszych emeryturach dla nauczycieli.
W styczniu ub.r. pomostowe pobierało 7,1 tys. osób, w grudniu – już 9,3 tys. Świadczenia przedemerytalne – odpowiednio 123 tys. i 155 tys.
Powoduje to wzrost wydatków. Przed dwoma laty, w styczniu 2012 r., na świadczenia przedemerytalne ZUS wydał 91 mln zł. W grudniu 2013 r. – już 158 mln zł.