Akademia, założona w 1634 roku przez kardynała Richelieu, jest oficjalnym organem strojącym na straży języka francuskiego. Misją Akademii jest upowszechnianie wiedzy o języku francuskim oraz normach i kryteriach oceny jego użycia. Jest ona także odpowiedzialna za proponowanie nowych form językowych, odpowiednich w różnych sytuacjach oraz za rozstrzyganie wątpliwości językowych. Często Akademia musi nadać nowe francuskie słowa dla np. nowinek technicznych. Ale najnowsze wytyczne dotyczą czegoś zdecydowanie innego.
Najnowszy biuletyn Academie Française z wytycznymi rozstrzyga bowiem różnicę między słowem "salope" (wulgarne określenie prostytutki) a "salaud" (sukinsyn).
Akademia wyjaśnia, że "salaud" nie jest męskim odpowiednikiem "salope". "Salope" powstało m.in. od francuskiego słowa "sale", oznaczającego brud. Określenie w pierwotnym sensie odnosiło się do kobiety, która była brudna lub zaniedbana. Z czasem jednak słowo to w języku francuskim (i angielskim również) nabrało bardziej seksualnego znaczenia - zaczęło oznaczać kobietę z luźnymi zasadami moralnymi lub „bardzo podłą osobę godną najgłębszej pogardy” - jak to określa Academie.
"Salope" z kolei popularny był w literaturze XIX-wiecznej, ale obecnie rzadko się z niego korzysta. Akademia konkluduje, że lepiej jest użyć "un salaud" w stosunku do mężczyzny, niż "une salope" do kobiety. A najlepiej w ogóle nie używać.