Bunt czarnoskórych obywateli

Paradoksalnie właśnie w czasie rządów czarnoskórego prezydenta dochodzi do wielkiego buntu afroamerykańskich obywateli Stanów Zjednoczonych.

Publikacja: 27.11.2014 01:00

Bunt czarnoskórych obywateli

Foto: AFP

Mniej lub bardziej spontaniczne pochody przeszły w nocy z wtorku na środę ulicami Nowego Jorku, Chicago, Bostonu, Waszyngtonu, Los Angeles czy Cleveland. Do kolejnych starć z policją doszło także w samym Ferguson, choć miały one mniej gwałtowny charakter niż noc wcześniej.

Oliwy do ognia dolał także pierwszy wywiad, jakiego Darren Wilson, policjant, który zabił czarnoskórego nastolatka w Ferguson, udzielił mediom. Oświadczył w nim, że ma czyste sumienie, ponieważ wykonywał jedynie swoją pracę, do której go wyszkolono.

Prezydent Barack Obama mówił we wtorek w Chicago w polonijnym Copernicus Center o braku wzajemnego zaufania policji oraz społeczności mniejszości rasowych i etnicznych. Jednocześnie potępiał akty przemocy. – Palenie budynków i samochodów, niszczenie mienia i grożenie innym to działania destrukcyjne, na które nie można znaleźć usprawiedliwienia. To czyny kryminalne – mówił prezydent. Do spokoju wzywali także przywódcy społeczności Afroamerykanów.

Ci ostatni jednak nie ukrywali swojego niezadowolenia z powodu decyzji ławy przysięgłych w Ferguson uwalniającej policjanta od wszelkiej odpowiedzialności.

Protesty w Ferguson i w kilku największych amerykańskich metropoliach pokazują, że Stany Zjednoczone mimo sześcioletnich rządów czarnoskórego prezydenta są nadal głęboko podzielone rasowo. Uczestnicy demonstracji odbywających się w wielkich miastach – poza stanem Missouri – niejednokrotnie podkreślali, iż chodzi tu nie tylko o sprzeciw wobec decyzji wielkiej ławy przysięgłych uniewinniającej Wilsona, ale także o problem równego traktowania przez aparat sprawiedliwości – od lokalnej policji do sądów. Czarni i kolorowi są wciąż przekonani, że są dyskryminowani przez służby odpowiedzialne za egzekwowanie prawa. Niemal w każdym wielkim amerykańskim mieście można przytoczyć znane przykłady nadużycia władzy przez policję wobec czarnych mieszkańców. W USA doskonale pamięta się na przykład uniewinnienie białych policjantów odpowiedzialnych za zabicie czarnoskórego Rodneya Kinga w 1992 roku.

Podziały są widoczne w sposobie postrzegania rzeczywistości. Z opublikowanego w tym tygodniu sondażu „Huffington Post" i YouGov przeprowadzonego na 1000 dorosłych Amerykanów wynika, że aż 62 proc. Afroamerykanów uważa, iż Wilson jest w taki lub inny sposób winny zabicia czarnego nastolatka. Ten pogląd podziela jedynie 22 proc. białych respondentów.

Doniesienia mediów o nieproporcjonalnie dużej liczbie czarnoskórych Amerykanów ginących z rąk policji i lądujących w więzieniach są poparte danymi statystycznymi. Według „New York Timesa" w końcu 2013 roku za kratami przebywało aż 3 proc. wszystkich czarnych mężczyzn, podczas gdy w przypadku białych odsetek ten wyniósł 0,5 proc. W 2011 roku co 15. czarnoskóre dziecko miało jedno z rodziców w więzieniu. Wśród białych – jedno na 111. Według profesor prawa Uniwersytetu Columbia Patricii J. Williams Afroamerykanie padli przede wszystkim ofiarą prowadzonych przez policję różnych szczebli wojen z narkotykami. Na przykład w Kalifornii w 2011 roku prawdopodobieństwo wyroku więzienia za posiadanie marihuany było w przypadku czarnych 11-krotnie wyższe niż w przypadku białych. W wielu stanach obowiązuje także prawo „do trzech razy sztuka", które sprawia, że recydywiści popełniający trzeci raz kolejne wykroczenie otrzymują bardzo długie lub wręcz dożywotne wyroki.

—Tomasz Deptuła z Nowego Jorku

Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne