Rowerzyści i piesi o otwarciu granic

Grupa społeczników zabiega o utworzenie nowych przejść granicznych z Ukrainą dla pieszych i rowerzystów.

Aktualizacja: 21.08.2015 07:13 Publikacja: 20.08.2015 21:00

Medyka - polsko-ukraińskie przejście graniczne

Medyka - polsko-ukraińskie przejście graniczne

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Takie przejście od 1 lipca działa już w Dołhobyczowie na Lubelszczyźnie. Na razie jest otwarte do 31 grudnia, ale wojewoda lubelski deklaruje, że będzie rekomendował pozostawienie odpraw pieszych w Dołhobyczowie na stałe. Planuje wprowadzenie takich odpraw również w Hrebennem, Zosinie i Dorohusku.

Otwarcie przejścia w Doł hobyczowie, z którego w ciągu pierwszego miesiąca działania skorzystało ponad 4 tys. osób, było możliwe m.in. dzięki zabiegom inicjatorów kampanii społecznej „Piesze przejście graniczne", która od 2013 roku walczy o udostępnienie polskiej granicy wschodniej dla pieszych i rowerzystów.

– Eksperyment okazał się strzałem w dziesiątkę, dlatego teraz będziemy apelować do wojewody podkarpackiego o zastosowanie podobnego rozwiązania w Budomierzu – mówi koordynator kampanii Jakub Łoginow.

Dodaje, że w tej chwili na granicy polsko-ukraińskiej tylko w dwóch miejscach można przekraczać granicę pieszo i rowerem: w Medyce na Podkarpaciu i w Dołhobyczowie.

– W obu przypadkach piesze przejścia cieszą się ogromnym zainteresowaniem podróżnych, i to nie tylko w ruchu lokalnym – tłumaczy Łoginow. – Wiele osób, podróżując do Lwowa, jedzie autobusem do Medyki i przechodzi przez granicę pieszo. Dopiero po stronie ukraińskiej wsiadają do lokalnych środków komunikacji. Jest szybciej i taniej – dodaje (szybciej, bo nie czeka się godzinami na odprawę – red.).

Pas dla pieszych i rowerzystów w Dołhobyczowie planowano utworzyć już kilka lat temu. W 2013 r. budowę dodatkowej drogi i terminalu wyceniono na 5 mln zł. Inwestycji zaniechano.

– Wojewoda lubelski Wojciech Wilk wpadł jednak na pomysł, by specjalny pas wydzielić z istniejącej, ale niewykorzystanej w pełni infrastruktury drogowej – opowiada Łoginow. – Prace trwały jedynie miesiąc i kosztowały zaledwie 30 tys. zł.

Zaznacza jednak, że było to możliwe dzięki temu, że przejście w Dołhobyczowie w całości położone jest po stronie polskiej. Inne przejścia składają się z osobnych terminali po polskiej i ukraińskiej stronie.

– W województwie podkarpackim istnieje bliźniaczo podobne do Dołhobyczowa, również zlokalizowane w całości na polskim terytorium, przejście w Budomierzu – mówi Łoginow. – Skoro na Lubelszczyźnie udało się wprowadzić ruch pieszy w ramach eksperymentu i okazało się to sukcesem, będziemy wnioskować o to, by identyczne rozwiązanie wprowadzić w Budomierzu. I to już teraz, na przykład od 1 października – dodaje.

Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają operację wojskową Izraela przeciw Iranowi?
Społeczeństwo
Elektryczna hulajnoga to nie dziecinna zabawka – bywa zabójcza
Społeczeństwo
Sondaż: Ilu Polaków boi się, że sztuczna inteligencja odbierze im pracę?
Społeczeństwo
Parada Równości 2025 w Warszawie. Tęczowe platformy przejechały przez centrum
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Społeczeństwo
Parada Równości przeszła ulicami Warszawy. Nie obyło się bez incydentów