Cukierki z alkoholem będą traktowane jak piwo?

Słodycze z alkoholem powinny zniknąć z kiosków i być traktowane jak np. piwo – uważa rządowa agencja.

Aktualizacja: 02.10.2015 09:13 Publikacja: 01.10.2015 21:11

Według PARPA niektóre cukierki z alkoholem mogą być sprzedawane jedynie na stoiskach monopolowych. F

Według PARPA niektóre cukierki z alkoholem mogą być sprzedawane jedynie na stoiskach monopolowych. Fot. Andrey Rudakov

Foto: Bloomberg

– Zawiadomiliśmy warszawski ratusz, prokuraturę, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Izbę Celną – mówi Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To efekt wizyty urzędników PARPA w jednym ze sklepów spożywczych. Kupili tam czekoladki Vodka fińskiej firmy Fazer.

Według urzędników powinny być one sprzedawane na stoiskach z alkoholem i zostać objęte akcyzą. Powód? Prawo nakłada taki wymóg na napoje o zawartości powyżej 4,5 proc. alkoholu. A z etykiety na czekoladkach wynika, że w jednym ze smaków zawartość alkoholu wynosi 4,8 proc.

Tylko czy pralinki mogą być traktowane jak alkohol? Zdaniem PARPA wynika to z ustawowej definicji napoju alkoholowego. Mówi ona, że jest nim „produkt przeznaczony do spożycia, zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 proc.". Urzędnicy twierdzą, że skoro mowa jest o „produkcie", a nie „cieczy", napojem alkoholowym może być też pomadka.

Tajny dystrybutor

Chcieliśmy zapytać dystrybutora marki Fazer, czy zgadza się z działaniami PARPA, ale na opakowaniu czekoladek nie ma jego nazwy. Problem nie dotyczy jednak tylko fińskiego producenta. Na półkach sklepowych jest wiele produktów, które mają więcej niż 0,5 proc. alkoholu w składzie.

Przykładowo 3,8 proc. alkoholu zawierają pralinki Advocate firmy Vobro. 1,1 proc. mają wiśnie w czekoladzie Cherrissimo firmy Mieszko, a aż 4 proc. – Likwory tego samego producenta. Jak wynika z etykiety, do ich produkcji użyto wódki marki Chrobry.

– Skoro takie produkty mają poniżej 4,5 proc. alkoholu, wymogi prawne są mniejsze – tłumaczy Brzózka. Wyjaśnia, że nie muszą być już oklejone banderolą i sprzedawane na oddzielnych stanowiskach. Jednak i tak zdaniem PARPA należy je dystrybuować wyłącznie w sklepach posiadających zezwolenie na obrót niskoprocentowym alkoholem.

Wedel umywa ręce

Dyrektor agencji dodaje, że w następnej kolejności zajmie się takimi produktami. Przedstawiciele firmy Mieszko informują, że wstrzymają się do tego czasu z komentarzem.

Do sprawy odniosła się za to Magdalena Kosińska z marketingu w Lotte Wedel. Firma jest producentem popularnych batonów Pawełek. W zależności od smaku zawierają od 2 do 2,4 proc. alkoholu. Są dostępne też w kioskach, więc łatwo mogą kupić je dzieci.

– Za napój alkoholowy nie mogą być uznane środki spożywcze, które nie mają formy napoju, czyli właśnie słodycze z zawartością alkoholu, aromaty do ciast czy produkty lecznicze (syropy) – podkreśla Kosińska. – Z uwagi na fakt, że batony Pawełek nie są napojem alkoholowym, zarówno obrót hurtowy, jak i sprzedaż detaliczna tego produktu nie podlegają wymogom oraz regulacjom dotyczącym napojów alkoholowych – tłumaczy.

Spożycie wg alkomatu

Na działaniach PARPA suchej nitki nie pozostawia też Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco.

– Agencja walczy z alkoholizmem nie tam, gdzie trzeba. Definicja napoju alkoholowego jest nieprecyzyjna, jednak intencja ustawodawcy wydaje się jasna. Aromaty z alkoholem ma wiele produktów, jak chociażby lody, co nie ma najmniejszego wpływu na zdrowie konsumenta – uważa.

Przeczy temu test, który w 2007 r. przeprowadził „Dziennik Wschodni". Po zjedzeniu przez dziennikarza trzech czekoladek z likierem alkomat pokazał 1,6 promila, choć wynik szybko spadał.

Krzysztof Brzózka dodaje, że nawet niewielka ilość alkoholu jest groźna dla osób zażywających leki. – Negatywne konsekwencje dla wątroby może przynieść połączenie tej substancji np. z popularnym paracetamolem. Dlatego konsumenci powinni mieć jasną informację – mówi. – Poza tym dzieci, jedząc takie słodycze, oswajają się ze smakiem alkoholu – dodaje.

– Zawiadomiliśmy warszawski ratusz, prokuraturę, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Izbę Celną – mówi Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To efekt wizyty urzędników PARPA w jednym ze sklepów spożywczych. Kupili tam czekoladki Vodka fińskiej firmy Fazer.

Według urzędników powinny być one sprzedawane na stoiskach z alkoholem i zostać objęte akcyzą. Powód? Prawo nakłada taki wymóg na napoje o zawartości powyżej 4,5 proc. alkoholu. A z etykiety na czekoladkach wynika, że w jednym ze smaków zawartość alkoholu wynosi 4,8 proc.

Tylko czy pralinki mogą być traktowane jak alkohol? Zdaniem PARPA wynika to z ustawowej definicji napoju alkoholowego. Mówi ona, że jest nim „produkt przeznaczony do spożycia, zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 proc.". Urzędnicy twierdzą, że skoro mowa jest o „produkcie", a nie „cieczy", napojem alkoholowym może być też pomadka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
2 maja po raz 20 obchodzimy Dzień Flagi
Społeczeństwo
Jaka pogoda będzie w majówkę? IMGW: Najpierw słońce, później deszcz
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nadal chcą Unii Europejskiej. Większość przeciw wprowadzeniu euro
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił