Wszystko przez Pikachu. Żółty stworek, znany także w Polsce, pochodzi z Japonii. Jego twórcy z firmy Nintendo od lat używali w Hongkongu lokalnych, kantońskich znaków do zapisu imienia. Pikachu istniał zatem jako Bei-kaa-chyu. Na początku miesiąca Japończycy poinformowali o zmianie oficjalnej nomenklatury nazewnictwa wszystkich 151 postaci pokemonowego świata. Według nowego zestawu znaków czyta się Pi-ka-qiu, ale po mandaryńsku, w wersji języka chińskiego używanego w Chinach kontynentalnych.
Dla Hongkongu to oczywisty policzek. Chiński-mandaryński to podstawowy wariant tego języka, którego uczą szkoły i wydziały sinologii. Jednak była brytyjska kolonia od wieków posługuje się dialektem kantońskim, który znacznie różni się od podstawowego chińskiego. O ile na pierwszy rzut oka niewprawiona osoba stwierdzi, że w obu wersjach występują podobnie zagęszczone ideogramy, o tyle już wymowa nie pozostawi wątpliwości. Po kantońsku staje się Pei-kaa-jau, które ma się nijak do oryginalnego Pikachu.