Edward Snowden, człowiek który zdążył rzucić ogromny cień wątpliwości na amerykańskie służby bezpieczeństwa, poinformował właśnie o wielkiej akcji podsłuchowej, która ma rzekomo być prowadzona na masową skalę w Japonii.

Inwigilację prowadzi amerykański rząd. Jej obiektem mają być wszyscy Japończycy. Snowden twierdzi, że wie, co mówi, ponieważ mieszkał w tym kraju między 2009 a 2011 rokiem. Pracował w tym czasie dla koncernu Dell, w wojskowej bazie Yokota pod Tokio prowadził działania zlecane przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego.

Według informatora, wszystkie dane były cenne. Zbierano informacje o znajomych, preferencjach religijnych, hobby oraz o najbardziej osobistych szczegółach. Wszystko, co dawało się pozyskać za pośrednictwem telefonów komórkowych, trafiło do amerykańskich służb.

Snowden skrytykował japońskie prawo dotyczące tzw. specjalnych sekretów, dzięki którym obiektem szczególnego nadzoru oraz represji prawnych mogą stawać się dziennikarze oraz politycy ujawniający państwowe informacje. Stopnie ich tajnej klasyfikacji oraz brak transparentności japońskiego rządu tworzy, według byłego agenta, niezwykle niekorzystną dla praworządności mieszankę.

Wystąpienie Snowdena było możliwe dzięki połączeniu video (Amerykanin wciąż chroni się przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości w Rosji) podczas sympozjum poświęconemu problemom nadzoru nowoczesnego społeczeństwa.