Najnowszy sondaż IBRIS wykonany na zlecenie „Rzeczpospolitej" skoncentrowany jest na postawie polskiego społeczeństwa wobec innych kultur, ras, islamu i oceny własnego narodu. Wyniki są alarmujące.
Na pytanie o to, czy jeżeli w Polsce zaczną osiedlać się ludzie innych ras (czarnej lub żółtej), to Polska może przestać istnieć, twierdząco odpowiedziało aż 17,8 proc. badanych. Warto zwrócić uwagę, że pytanie zadano w sposób bardzo twardy, nie o to, czy się inne rasy np. lubi, tylko o to, czy zagrażają one Polsce. I prawie jedna piąta badanych tak właśnie uważa.
Znacznie głębszy strach przed islamem. Ponad 35 proc. twierdząco odpowiada na pytanie o to, czy religia ta zagraża Polsce. Warto zauważyć, że najdalsi od takiej opinii są ludzie młodzi. W grupie 18–29 lat tylko 8 proc. upatruje w islamie zagrożenia dla Polski. Najwięcej zwolenników ma ten pogląd wśród badanych w średnim wieku – 50–59 lat – aż 52 proc.
Widoczne jest też zróżnicowanie odpowiedzi ze względu na miejsce zamieszkania. Rysuje się tu ostra tendencja: im mniejsza miejscowość, tym większe poczucie zagrożenia. Na wsi dochodzące do 55 proc., podczas gdy w metropoliach powyżej 500 tys. mieszkańców nie przekraczające 13 proc.
Ponad 35 proc. badanych jest przekonane, że „Polska kultura jest bardziej wartościowa od kultur krajów sąsiednich". To oznacza, że osoby deklarujące takie przekonanie czują wyższość nad Niemcami, Czechami, Słowakami, Ukraińcami, Rosjanami...