Rząd przygotował zmianę przepisów, dzięki której specłużby mogą otrzymać niekontrolowany dostęp do dokumentów i informacji w firmach zarządzających tzw. infrastrukturą krytyczną (energetyka, wodociągi, transport i komunikacja, teleinformatyka).
Artykuł 12a nowelizacji ustawy nałoży na właścicieli firm obowiązek przekazywania informacji „dotyczących zagrożeń o charakterze terrorystycznym” i o działaniach, które „mogą prowadzić do zagrożenia dla życia, mienia, dziedzictwa narodowego lub środowiska”.
– Tak nieprecyzyjnie określona regulacja daje wygodny pretekst i prawo dostępu do praktycznie wszystkich informacji dotyczących przedsiębiorstwa – alarmuje poseł Tomasz Górski (PiS) z Sejmowej Komisji Gospodarki.
Dziś bowiem służby także mogą żądać danych od firm, ale muszą one dotyczyć jedynie konkretnego postępowania, które prowadzą. W dodatku takie śledztwa nadzoruje prokuratura.
Zdaniem Mikołaja Pietrzaka, prawnika z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, niedookreślenie nowych przepisów budzi poważne obawy. – ABW otrzymuje instrument, który może godzić w konstytucyjne prawa jednostki takie jak autonomia informacji i prawo do prywatności – mówi Pietrzak. – Przepis powinien być ścisły, a przekazywanie informacji podlegać kontroli sądu.